Spełnienie marzeń dzieci
Spełnienie marzeń dzieci
Our users created 1 282 921 fundraisers and raised 1 506 047 598 zł
What will you fundraise for today?
Description
Witam.
Od dziecka byłem traktowane przez rodziców jak najgorszy człowiek. Tylko zakazy i nakazy. Nic nie mogłem sam zrobić. Choć byłem tak traktowany to starałem się zrobić wszystko aby rodzice mogli żyć spokojnie, pomagałem finansowo i w każdy możliwy sposób. Niby dobro wraca ale do mnie niestety wróciło najgorsze. Po założeniu własnej rodziny, moi rodzice przekazali mi piękny prezent. Długi i to w najgorszy sposób. Zostawione dokumenty w domu okazały się wykorzystane na pobieranie pożyczek w parabanku i to nie jednym czy dwóch a w pięciu i mimo kilkunastu lat zostało jeszcze jedno do spłaty i niestety jedno moje które nie mogłem spłacić przez ciągłych komorników. Mimo tego wszystkiego byłem- jestem chodź już ledwo się uśmiecham, to się staram. 7 lat temu urodził się syn i mimo 10 jakie otrzymał oo porodzie już dwa tygodnie później zaczęło się pojawiać jedno po drugim co było nie tak i czemu żona miała cesarskie cięcie. Wody zielone dziecko niedotlenione zły zapis EKG. Co spowodowało przez pierwsze 2 kąta życia syna codzienne wizyty u lekarzy różnego rodzaju specjalistów. Wydane góry pieniędzy, stracone nerwy, zaniedbanie własnego zdrowia. Przyniosły efekt diagnozy: niskie napięcie mięśniowe, zaburzeni sensoryczne, astma wczesno dziecięca, Afazja i choć ciągle zajęcia i rehabilitacja przynoszą efekty to wizja Afazji która w Polsce nie jest traktowana jak choroba której należy się dofinansowanie, to teraz każdy wie co może spowodować patrząc na Brus Willis. Zdążyliśmy z żoną się dostosować do sytuacji tak by nic nie brakło synowi i tak aby nie zaniedbać jego zdrowia. Po 2 latach postanowiliśmy że syn musi mieć rodzeństwo aby wspólnie się rozwijał. Żona zaszła w ciążę i choć szczęście było wielkie szybko los je zniszczył. Badania prenatalne wykazały zmiany genetyczne. Już w trakcie ciąży musieliśmy jeździć po Polsce robić badania. Do porodu żona prawie cały czas leżała w szpitalu lub w domu. Nadszedł dzień porodu, z powodu że była CC przy pierwszym synu tu lekarz też postanowił że będziemy ciąć. Syna w ciągu pierwszych minut życia żona zobaczyła raz później okazało się że muszą go przewieźć do innego szpitala na OIOM.
Syn urodził się z 3 wadami serca. Szmery, niedoklejone żyłki, i niezamknięta zastawka. Szkoda co człowiek zrobił że mimo tylu pomocy udzielonej życie daje po same przykrości. 2 miesiące w szpitalnym korytarzu spowodowały że załamałem się, zacząłem popadać w uzależnienie chodź myślałem że tak szybko się wzbogacić zacząłem grać. Po pół roku zapisałem się na terapię po 2 latach leczenia, nie gram i nawet nie mam żadnych chceci to jestem ciągle czujny i cały czas dbam o trzeźwość patrząc ile radości daje swoim synom. Po powrocie do domu syna przez rok życia czekały ciągle wizyty u lekarzy. W trakcie zrobione badania genetyczne wykazały u synów inwersję hromosomu 10. Lekarz genetyk jak to zobaczył to zwołał wszystkich lekarzy i stażystów bo to pierwszy przypadek w jego 40letniej karierze. Teraz syn ma się bardzo dobrze jest pod kontrolą specjalistów. Niestety też potrzebuje rehabilitacji. Dodatkowo okazało się że ma kurzą klatkę.
Synowie od małego mieli piłkę przy sobie. Każdy dzień,godzina wolna od pracy jestem ciągnięty na boisko. Zapisaliśmy ich do akademii piłkarskiej. Widząc ile radości mają z tego chce by robili to tak długo jak tylko będą mieli ochotę. Starszy jest w takim wieku że PZPN ma już ligę żaków dla takich maluszków. Mimów szczęścia jakie im daje to wszystko nie potrafię już wiązać końców. Żona pracuje na dwa etaty ja na zmiany tak aby móc z nimi jeździć na treningi i mecze. Bo radość jeszcze trzyma mnie przy życiu, i za każdym razem gdy tylko pojawiają się myśli o tym że może lepiej będzie im gdy mnie zabraknie to patrzę na nich i wszystko mija. Teraz niestety kolejny cios do zapłacenia mam jak się dowiedziałem ostatnie zadłużenie na moją osobę. I proszę wszystkich o wsparcie bo nie mam kogo poprosić.

There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.