BITWA

Bitwa pod Zadwórzem z wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku była niegdyś prawdziwą legendą. W międzywojniu pielęgnowano pamięć o niej zarówno z powodów czysto patriotycznych, jak i z potrzeby budowania patriotyzmu lokalnego lwowian. W pewnym sensie była przeciwwagą dla Bitwy Warszawskiej - Lwów próbował za jej pomocą podkreślić swoją pozycję w II Rzeczpospolitej, coraz bardziej marginalizowaną przez umacniającą się Warszawę i centralizację kraju. W PRL pamięć o niej była zakazana, od 1989 roku temat odżywa, ale z dużo mniejszą siłą niż w latach 1920-1939.

MITWA

Sam fakt historyczny obrósł legendą już niemalże kilka tygodni po tragicznych wydarzeniach. Było to potrzebne ciągle walczącej Polsce, zrozpaczonym rodzinom poległych i niestety wszystkim tym, którzy nazywając starcie polskimi Termopilami próbowali zatuszować karygodne błędy dowódcze, które doprowadziły do tragedii - śmierci około 300 młodych, lwowskich ochotników, często studentów, nierzadko gimnazjalistów.

MITSTORIA

Po 1989 historycy bezkrytycznie powielają legendę stworzoną w międzywojniu, ignorując z niewiadomych przyczyn stosunkowo bogatą dokumentację wojskową, dostępną w archiwach, a nawet częściowo publikowaną w formie książek. Dotąd nie wydano żadnej rzetelnej monografii bitwy, a publikacje na jej temat są tak nafaszerowane błędami i chyba celowymi przeinaczeniami, że nawet trudno wystawić im jakąkolwiek recenzję. Jedynym chlubnym wyjątkiem jest książka "Powrót żołnierzy Zadwórza" Grzegorza Hetnara i Stanisława Jankowskiego, będąca jednak bardzo wycinkowym ujęciem tematu.

JA I MOJA KSIĄŻKA

Jestem wnukiem jednego z tych uczestników bitwy, którzy przeżyli, a przeżyło ich około 100. Współcześni mitotwórcy mówią o jedynie 12 ocalonych, wśród których w większości wymieniają osoby, które w tym starciu udziału nie brały. W mojej rodzinie pamięć bitwy i dokumenty, które przetrwały po dziadku zmarłym w 1941, były pielęgnowane i przekazywane z pokolenia na pokolenie. Mój ojciec zaczął zbierać materiały jeszcze w latach 80. niedługo przed swoją śmiercią. Nie miał wówczas szans dotrzeć do dokumentacji wojskowej. Mi było już dużo łatwiej.

CZYM JEST BITWA, MITWA I MITSTORIA?

Dzięki pomocy życzliwych osób i ogromowi poświęconego czasu udało mi się dotrzeć do źródeł. Ale udało mi się jeszcze jedno - stworzyłem bazę przeszło 1200 artykułów i notek z międzywojnia, które dotyczą bitwy pod Zadwórzem.

Książka jest zatem przede wszystkim rodzajem reportażu historycznego i studium o charakterze historiozoficznym. Ważniejsza od samej bitwy jest jej recepcja i to, w jaki sposób o niej mówiono. Oficjalna wersja legendy głosi, że garstka Polaków przez 11 godzin powstrzymywała całą armię Budionnego, przez co nie tylko nie zdobył on Lwowa, lecz także nie zdążył odwrócić losów Bitwy Warszawskiej. To wszystko niestety nie ma nic wspólnego z dokumentacją i... zdrowym rozsądkiem.

DLACZEGO ZBIERAM?

Zgromadziłem naprawdę mnóstwo materiału, zdjęć, dokumentów. Chcę wydać tę książkę na własnych zasadach, wzbogacić ją zdjęciami, indeksami itd. Zrzutka pomoże mi być w tej kwestii niezależnym od kaprysów wydawnictw.

Bardzo dziękuję z góry za wsparcie mojego projektu!

Przy wpłatach powyżej 200 zł na życzenie wyślę egzemplarz książki z dedykacją:) Oczywiście, jak tylko uda mi się ją wydać.