Hej wszystkim. Powiem w krótce historię mojego taty. Jest on z branży budowlanej, ma żonę i syna(mnie), długo pracował i w 2020 roku zbudowali wreszcie dom o który marzyli, wysłali mnie na studia do Polski , niby wszystko jest super i pozostaje tylko żyć i cieszyć się. 2 lutego 2022 obchodził 51 urodziny ,24 zaczęła się inwazja rosji, a już na początku kwietnia w nocy mama wezwała po karetkę bo miał straszny ból w brzuchu, okazało się że jest tam zbiórka gnoju i z tego powodu narobili jemu dziur w żołądku, po badaniach chemicznych oraz KT usłyszał straszny diagnoz - GIST czyli rzadko spotkanego i złośliwego nowotworu przewodu pokarmowego . Przeszedł przez operację i zaczął brać leki Imatinib, po 2 miesiącach dostając wyniki nowych badań KT okazało się że są przezuty w węzłach chłonnych i trzeba brać nowe leki Sutent ponieważ organizm nie przyjmuje Imatinib. Koszt miesięczny leków Sutent wynosi około 25 tyś zł , musi przejść przez kurs który składa się z 8 miesięcy czyli około 200 tyś zł . Od lutego żyję z myślą jak oni tam żyją z wojną , a od kwietnia - że mój tata ma raka,a nie możemy nawet zwiedzić jeden jednego bo studiuje a on ma zakaz wyjazdu przez inwazję ale jest szansa w 90% remisję przy całkowitym przechodzeniu przez kurs leczenia. Wszystkim z góry dziękuję ❤❤