Postaw Bostonka na nogi
Postaw Bostonka na nogi
Our users created 1 231 891 fundraisers and raised 1 365 381 447 zł
What will you fundraise for today?
Description
Edit.
Pięknie dziękujemy za Wasze dobre serca <3 Bostonek już w środę 25.11 zaczyna terapię u dr Małkowskiego. O wszystkim będziemy informować Was na bieżąco :) !!
Mówią, że starość Panu Bogu nie wyszła. Ta prawda dotyczy niestety również świata zwierząt. Psy, koty, konie zapadają na te same choroby. Ich starzejące się ciała piszą te same historie pełne cierpienia, a jednocześnie pragnienia ciągłego życia.
Wczoraj, 17 listopada minął pierwszy wspólny rok z Bostonkiem. Można by powiedzieć, że wesołe jest teraz życie naszego staruszka. Pełna miska, ciepłe posłanie, mnóstwo głaskania, wszechogarniająca go miłość. Ale druga strona medalu rzuca długi cień. Wiele lat zaniedbań odbiło się na jego zdrowiu. Czemu tak się stało, co było przyczyną? Nie wiemy. Ale gdyby mógł mówić, pewnie tak by się Wam przedstawił:
„Cześć. Jestem Boston. Historia mojego życia jest krótka i pusta. Urodziłem się gdzieś 16 lat temu. Nie chciano mnie tam, więc trafiłem do Schroniska na Paluchu. Dostałem numerek, boks i zacząłem wyczekiwać nowego domu. W końcu mi się przytrafił. Moje życie jednak zatoczyło koło i w maju 2019 roku ponownie trafiłem na Palucha. Ale już nie byłem młodym, rozkosznym psiakiem. Miałem wtedy około 15 lat, wyniszczony i schorowany organizm, kości powleczone skórą. Znowu dostałem numerek, znowu usłyszał o mnie świat.
I tak godzinami stałem w boksie albo dreptałem w kółko. Chyba już nie czekałem. Dwa razy człowiek mnie rozczarował. Po co więc robić sobie kolejną nadzieję. Więc tak sobie byłem, a jakoby mnie nie było. Niewidzialny. A jednak los miał jeszcze dla mnie niespodziankę….”
Myślę, żę Bostonek był nam przeznaczony. Wręcz jestem tego pewna. 20 września 2019 roku odszedł nasz 16letni Vulko. 2 dni później zobaczyłam post na fb właśnie o Bostonie. I doznałam szoku. Zobaczyłam kopię Vulka. Takie same zachowanie. Te same problemy zdrowotne: schorowane serce (prawostronna niewydolność serca), niedoczynność tarczycy, problemy z trawieniem, problemy z poruszaniem się, nerwica natręctw objawiająca się wielogodzinnym chodzeniem. Bostek przyjmuje Cardisure, Prilactone Next, Forthyron, Amylactiv Digest, Hepatoforce, Urinodol. Poczuliśmy, że Vulko nam go wskazał. I zakochałam się w spojrzeniu Bostonka, takim wciąż dziecięcym.
Jaki jest Bostek, jaką przeszedł u nas przemianę? Początkowo nie współpracował z nami. Zrozumiałe, kolejna zmiana w jego życiu, niepewność czy będzie dobrze. Szybko jednak zrozumiał, że nasz dom to jego przystań. Nasza córeczka i psiaki przyjęły go jak swojego. Przez pierwsze tygodnie kulił się na widok wyciągniętej dłoni, łatwo go było przestraszyć. Dwa miesiące później dotyk zaczął sprawiać mu przyjemność. I od tamtej pory sam podchodzi i domaga się głasków. Wszystko układało się bardzo dobrze aż do lata. Wówczas nasiliły się jego problemy z poruszaniem. Chodzenie zaczęło sprawiać mu dyskomfort. Choć bardzo chciał, nie potrafił też sam wstać. Szybko nauczył się cichym popiskiwaniem prosić nas, by go postawić na nogi i pozwolić mu trochę podreptać. I tak zaczęły się dziesiątki upadków, dziesiątki podniesień każdego dnia, każdej nocy. Obecnie ma również problemy z położeniem się i trzeba mu w tym pomagać. Przykrym skutkiem ubocznym stało się załatwianie potrzeb fizjologicznych pod siebie. Zaczął więc nosić pieluszkę.
U Bostonka zdiagnozowano silnie zaawansowny zespół końskiego ogona. Pierwszy ortopeda zalecił od razu wózek. Drugi stwierdził, że jedynie może mu podawać leki przeciwbólowe. Nie wierzyłam, że jesteśmy tak ograniczeni w rozwiązaniu jego problemu. Próbowaliśmy fizjoterapii i akupunktury. Dały one progres, ale na krótko. Wciąż szukaliśmy pomocy. Aż trafiliśmy do dr Andrzeja Małkowskiego z kliniki Vetriver w Laskach. Przedstawił nam dwie możliwości. Operacja lub alternatywne leczenie osoczem. Bostek dostał zastrzyk nadoponowy z depo medronu. Kolejne dni obserwacji miały pokazać, czy obieramy właściwą drogę.
Leczenie metodą proponowaną przez dr Małkowskiego polega na wykorzystaniu przetworzonej autogennej krwi w celu pozyskania surowicy bogatej w czynniki regeneracyjne i przeciwzapalne. Koszt metody to 960 zł za pobranie krwi i pozyskanie z niej surowicy oraz 3-krotne podanie preparatu po 200 zł każdy. Przy bieżących kosztach leczenia Bostona (niedawno doszedł do tego silny stan zapalny nerek) kwota 1560zł jest dla nas ogromna. Brak leczenia to dla Bostka postępująca niepełnosprawność. A Boston ma przeogromną wolę życia. Nie poddaje się, walczy o każdy kolejny krok. Pragniemy za wszelką cenę ułatwić mu funkcjonowanie. I prosimy wesprzyjcie nas w tej walce. Boston w pełni zasługuje na każdą pomoc. Nie chcemy pozwolić, aby resztę życia spędził całymi dniami leżąc na posłaniu. Duchem jest wciąż młodym, aktywnym psiakiem. Chcemy by znowu mógł swobodnie poruszać się po całym mieszkaniu. By znowu mógł pójść z nami na spacer. Prosimy, wspomóżcie nas w walce o jego zdrowie !!
Z całego serca dziękujemy za każdą wpłatę dla Bostonka!!!
Monika Zalewska-Karusewicz, Bostonek i cały nasz Dream Team
Ponieważ filmiki mają zbyt dużą pojemność zamieszczamy poniżej linki do nich.
Na filmikach z poniższych linków możecie zobaczyć w jaki sposób stawia tylne łapki, jak posługuje się nimi jak szczudłami. W jaki sposób się porusza leżąc i kiedy próbuje wstać. Jest ogromna przepaść między jego obecną formą, a tą sprzed roku:
Pod tym linkiem z kolei możecie zobaczyć jego formę sprzed roku podczas spaceru przedadopcyjnego
https://www.facebook.com/183096885811255/videos/740329676415868
Losy Bostona możecie też śledzić na naszej stronie:
https://www.facebook.com/vinxtheking
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Bostonku musisz dać radę! Mimo, że nie byłeś w mojej grupie to stawałem na głowie byś miał dom, teraz dołożę wszelkich starań by ta zrzutka była pełna po brzegi!
Bardzo dziękujemy w imieniu naszego Bostonka <3