Drodzy Państwo. Drodzy Przyjaciele. Kiedy w wieku 48 lat życie zaczyna się trochę chwiać, myślicie: to minie. Pokonam to. I ja mam wiarę. Diagnoza: stawy żuchwowo-skroniowe w zaniku. Lekarze, do których udało mi się dotrzeć ponad dwa lata temu i którzy podjęli się leczenia postanowili: jeśli nie przejdę przez proces fizjoterapii, nie rozpocznę całego procesu chirurgicznego i nie odtworzę prawidłowo zgryzu i szczęki, niedługo będę mogła tylko pić. Dzięki Waszej pomocy, udało mi się do tej pory: przejść dwu-miesięczną fizjoterapię, przejść dwie operacje chirurgiczne lewej strony, uratować cześć dziąsła. Lekarzy mam wspaniałych, bardzo chcą mi pomóc i choć całkowita suma jaką usłyszałam za cały proces doprowadziła mnie do rozpaczy, nie poddam się - pomimo, że czas nie jest dla mnie łaskawy i brak środków skutkuje pogorszeniem mojego stanu. Wierzę, że znajdą się ludzie, którzy podzielą się ze mną choćby jedną złotówką i będą ciepło o mnie myśleć.

English below:

Dear Friends. When life starts to get a little wobbly at the age of 48, you think: this will pass. I will overcome it. And I have faith. The diagnosis: temporomandibular joints atrophied. The doctors I managed to reach more than two years ago and who undertook the treatment decided: if I don't go through the process of physiotherapy, don't start the whole surgical process and don't restore my bite and jaw properly, soon I will only be able to drink. Thanks to your help, I have managed so far: to go through two months of physiotherapy, to undergo two surgical operations on my left side, to save part of my gum. I have wonderful doctors, they are very willing to help me, and although the total sum I heard for the whole process has led me to despair, I will not give up - despite the fact that time is not kind to me and the lack of resources results in the deterioration of my condition. I believe that there will be people who will share even one zloty with me and think warmly of me.