We wrześniu miną dwa lata… 

Biszkopt został znaleziony przy nasypie kolejowym we wrześniu 2020 roku. Prawdopodobnie uległ wypadkowi i doznał poważnych obrażeń. Trafił do gminnego weterynarza, gdzie dostał leki przeciwwstrząsowe i zostawiono go samego na zapleczu. Już wieczorem mieliśmy zgodę z gminy na zabranie Biszkopta, ale musieliśmy w nerwach czekać całą noc, bo gabinet otwierał się dopiero o 8.00 rano.

Jego stan był bardzo ciężki, dlatego po odebraniu trafił do pobliskiej kliniki całodobowej, by ustabilizować jego stan.

Odma, krwawienie z pyszczka i nosa, wybite zęby, pogruchotany staw łokciowy, złamany kręgosłup.

Po 3 dniach mógł zostać przetransportowany do kliniki w Warszawie.

Weterynarze nie dawali mu większych szans szans, a on zaskoczył wszystkich swoją wolą życia. 

Z kliniki trafił do Pani Dominiki, a po wygojeniu urazów rozpoczęto rehabilitację.

Każdego dnia poprawiał się jego stan fizyczny i psychiczny, a dzięki rehabilitacji i odpowiedniej opiece udało się wypracować chód rdzeniowy.

Biszkopt potrafi chodzić na czterech łapach, czasami ma gorszy czas, ale bardzo się stara. Kupę robi sam, zwykle rano, po odsikaniu. Mocz trzeba wycisnąć, ale Biszkopt ma wypracowane stałe pory, dzięki temu nie brudzi w domu i łatwo zabrać o higienę.

Cały czas szukamy domu dla Biszkopta, do jego znalezienia będzie mieszkał w hotelu z rehabilitacją, gdzie ma fachową opiekę i rehabilitację, bez tego jego stan ulegnie pogorszeniu.

Niestety w obecnej sytuacji pomoc naszym podopiecznym stała się bardzo trudna, zalegamy z opłatami, w przypadku Biszkopta z trzema fakturami. Pilnie potrzebujemy pomocy w ich uregulowaniu, bez tych zajęć, bieżni wodnej, ćwiczeń, zaprzepaścimy wszystko co już zostało wypracowane, a Biszkopt stanie się kolejnym kaleką na wózku, co jeszcze bardziej zmniejszy jego szanse na adopcje.

To młody, wesoły, pełen miłości i radosny psiak, zasługuje na najlepszy dom.

Bardzo proszę o pomoc dla Biszkopta.