id: kz7afw

Jagoda chce żyć mimo wyroku - FIP...

Jagoda chce żyć mimo wyroku - FIP...

Our users created 1 234 459 fundraisers and raised 1 373 417 593 zł

What will you fundraise for today?

Description

Jagoda - kotka z wyrokiem błaga o szansę na lek ratujący życie!

EDYCJA 28.11.

Kochani, do zakończenia leczenia brakuje nam już tylko 2800 zł...

Jest to kwota tylko na sam lek.

Zbiórka jest powiększona o dodatkowe koszty leczenia w lecznicy, zabiegi, itd., ale BŁAGAMY, POMÓŻCIE NAM UZBIERAĆ CHOCIAŻBY TE 2800 ZŁ...1f641.png

Jest bardzo trudna sytuacja, w grudniu nie będziemy mogli zamawiać po 2-3 butelki leku, musimy zamówić zapas na cały grudzień, bo potem następne paczki będą możliwe dopiero w styczniu 1f641.png Oznacza to, że albo uzbieramy te 2800 zł i zapłacimy max. do 03.12., albo NIE DOSTANIEMY JUŻ LEKU!

BĘDZIEMY ZMUSZONE PRZERWAĆ LECZENIE JAGÓDKI! 1f641.png1f641.png1f641.png

Bardzo, bardzo nie chcemy tego robić... 1f641.png Prosimy o pomoc, pomóżcie nam ją uratować, bez Was nie damy rady 1f641.png


EDYCJA 19.11.

Katar już zażegnany, oczy ładne, Jagódka kicha już tylko sporadycznie! W końcu widzimy światełko w tunelu! Zaczęła się myć samodzielnie, wychodzi z klatki, przeciąga się, łasi do człowieka... Niestety nadal nie chce jeść... Próbujemy z lekami wspomagającymi apetyt.

Kochani - do końca leczenia brakuje nam 14 butelek leku, a to oznacza jeszcze kwotę 4900 zł :(

Zbiórka stoi w miejscu, nie mamy pieniędzy... CZY MAMY PRZERWAĆ LECZENIE?

Błagamy, pomóżcie nam ją wyleczyć do końca, ona już tak długo walczy, nie pozwólmy, by to poszło na marne... Koniec leczenia przypada tuż przed Świętami Bożego Narodzenia - to oznacza, że święta Jagódka mogłaby już spędzić w domu, a nie w lecznicowej klatce. Pomożecie zrobić jej taki świąteczny prezent? Bardzo prosimy....


EDYCJA 04.11.:

Ostatnie 2 tygodnie były bardzo trudne. Mimo, że FIP zaczął się cofać - zniknął płyn w brzuszku, cofnęła się żółtaczka, to niestety Jagódka zachorowała na koci katar, którego nie można było zwalczyć żadnym antybiotykiem :( Znów przestała jeść, była apatyczna i po prostu miała dość... Przyznam, że zastanawialiśmy się, czy powinnyśmy ją dłużej męczyć. Jednak tydzień temu zastosowaliśmy nowy lek przeciwwirusowy i w końcu choroba zaczęła cofać. Wysięk z oczu i noska dużo mniejszy, mniej kicha, nie dusi się... I wydaje się, jakby minimalnie ożyła! Wierzymy, że najgorsze chwile minęły, ale jeszcze długa droga nas czeka, zanim Jagódka wyzdrowieje. Do tego potrzebujemy Waszej pomocy, gdyż same nie mamy takich środków...

Pomożecie nam dalej walczyć o Jagódkę?

EDYCJA 10.10.:

Jagódka dziś w nocy po raz pierwszy samodzielnie zjadła! To bardzo duży postęp, gdyż nie jadła sama od półtora tygodnia. To najlepszy dowód na to, że leczenie przynosi efekty - oznacza to jednak, że musimy kontynuować leczenie, na które nas nie stać :( Błagamy o pomoc...

INFORMACJE POCZĄTKOWE:

Jagódka ma około 4-5 lat, już wiele przeszła, trafiła do schroniska z połamaną szczęką, prawdopodobnie w wyniku uderzenia człowieka. Była bardzo zaniedbana, wychudzona, połowa zębów musiała zostać usunięta. W DT doszła do siebie, ale nie dogadywała się z rezydentami, atakowała je. W czerwcu trafiła do drugiego DT, ale tam również dochodziło do konfliktów, więc musiałam ponownie ją przenieść - tak trafiła do DT, gdzie jest tylko 1 bardzo spokojny kot. Wydawało się, że w końcu będzie dobrze i Jagoda znalazła swój azyl, jednak nagle zaczęła się źle czuć :(

W dniu 27.09. pojawiły się pierwsze objawy, Jagoda od rana leżała i nie chciała się ruszać ani nic jeść. Pierwsza konsultacja u weta wykazała wysoką temperaturę i odwodnienie, zrobiono morfologię, podano dużą ilość kroplówki, co zostało również powtórzone w sobotę i niedzielę. Było podejrzenie ostrego zapalenia trzustki, jednak nie udało się postawić diagnozy na 100%, więc w dn. 30.09. zdecydowaliśmy się przenieść Jagodę pod stałą obserwację do lecznicy, z którą współpracujemy. Tam wykluczono trzustkę jako powód złego stanu zdrowia Jagody i postawiono diagnozę FIP...

Płyn pojawił się we wtorek 01.10., po odciągnięciu następnego dnia było go dwa razy więcej. Płyn typowo fipowy - gęsty, pieniący się. W piątek 04.10. zrobiono usg (załączam opis) oraz ponownie morfologię, która jest nieco gorsza, niż ta sprzed tygodnia. Została wykonana próba Rivalty - dodatnia; został wysłany również płyn do badania pcr, na wyniki którego czekamy.

Po kontakcie z osobami, które już walczyły z FIPem, udało się zdobyć lek, który w podobnych przypadkach działał - Jagoda w sobotę 05.10. otrzymała pierwszą dawkę.

Z dzisiejszej rozmowy z panią weterynarz wiem, że Jagoda wydaje się być w nieco lepszej kondycji, choć oczywiście zdajemy sobie sprawę, że to za wcześnie, by oceniać działanie leku. Niemniej trzeba kontynuować leczenie, a obecna dawka leku, którą posiadamy, starczy już tylko na jutro - a więc na wtorek bardzo potrzebujemy kolejną dawkę leku...

Problem w tym, że 1 dawka leku, która starcza na 3 dni to koszt ok. 360 zł. Leczenie powinno trwać 84 dni, a więc potrzeba jeszcze 27 takich dawek, tj. ok. 10 tysięcy. To dla nas ogromna kwota :(

Błagamy o pomoc!

Z uwagi na to, że nie mamy pewności, czy Jagódka przeżyje, na razie ustawiam zrzutkę na kilka pierwszych dawek. Jeśli leczenie będzie przynosić efekty, to na bieżąco będę edytować informacje i dołączać kolejne wyniki badań.

BŁAGAMY - JAGÓDKA BARDZO CHCE ŻYĆ!


There is no description yet.

There is no description yet.

Download apps
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!

Comments 10

 
2500 characters