NOWOTWÓR BEZ LITOŚCI

Dzień dobry. Chciałabym przedstawić Wam Naszą historię, która owiana jest niewyobrażalnym cierpieniem. Ból, każdy z Nas doświadczył go w mniejszym lub większym stopniu, ale gdy nowotwór zabiera Ci wolność , a do tego dochodzi niewyobrażalne cierpienie to szuka się pomocy wszędzie gdzie to możliwe! Teraz przyszło Nam prosić Was o pomoc finansową, ponieważ Nasze możliwości wyczerpały się...

Moja mama ma dopiero 65 lat,a dotychczasowe życie spędzała bardzo aktywnie - 40 lat pracowała jako położna, pomagała w prowadzeniu gospodarstwa rolnego, każdą wolną chwilę spędzała z 4 jej najukochańszych wnucząt, a teraz?

W marcu mama miała wykonany rezonans kręgosłupa, którego wyniki spadły na Nas jak największa kara! Szybka konsultacja hematologiczna, która nic nie wniosła, wobec tego zgłosiłyśmy się (w czerwcu) do Instytutu onkologii w Gliwicach, jednak terminy badań i wizyt są bardzo odległe i nadal mama nie trafiła na oddział więc nadal nie jest leczona! Staramy się konsultować prywatnie (onkolog, poradnia leczenia bólu, badania) , do tego potrzebujemy niezbędnego sprzętu - balkonik, wózek inwalidzki, bardzo drogie leki przeciwbólowe, dojazdy na wizyty , które są rozsiane po całym śląsku też wiele kosztują... Stan mamy pogarsza się z tygodnia na tydzień, miała przetaczaną krew już dwukrotnie, słabnie każdego dnia, przerzuty do kośćca są bardzo zaawansowane, a przy tym towarzyszy nieludzki ból :-(

Proszę pomóżcie Nam ulżyć jej w cierpieniu i poprawić jakość życia... Maluchy bardzo tęsknią za babcią, która jeszcze nie tak dawno była ich ideałem, a teraz nie mogą się nawet przytulić bo ból na to nie pozwala