Leczenie i Rechabilitacje Córeczki ,Rak w mózgu
Leczenie i Rechabilitacje Córeczki ,Rak w mózgu
Our users created 1 231 611 fundraisers and raised 1 364 404 130 zł
What will you fundraise for today?
Description
Nazywam się Wioletta Piątek jestem mamą 15 letniej córeczki Alicji ukochanego mego aniołka dziewczynki rozpoczynającej leczenie na raka mózgu będącej w tej chwili w szpitalu w Grnośloskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach .
Sytuacja na chwilę obecną jest bardzo poważna moja córka przeszła już dwie operacje gdzie pierwsza była ratującą życie udroznienie przeplywu plynow rdzeniowo-mozgowych pozbycia sie wodoglowia,a druga usunięcie dwóch guzów w mózgu.
Niestety to jeszcze nie koniec . Jest jeszcze trzeci guz umiejscowiony w bardzo nie typowym miejscu dla tego dziecko potrzebuje następnych badań, diagnostyki ,Rechabilitacje. Kolejne operacje .
Jestem mamą samotnie wychowujaca córkę, jej tato oraz rodzina owszem wspierają córkę ale to wszystko jest kropla w morzu.
Jestem osobą, która nigdy o nic nikogo nie prosiła, zawsze radziłam sobie sama i starałam się z całych sił wychowywać moje dzieci na tyle ile było mnie stać i na tyle ile sobie sama zapracowałam i na tyle ile miałam sił .
16 listopada jadąc karetka do szpitala do Katowic ,coreczka powiedziała mi tak piękne i wzruszające słowa że próba powstrzymania łez była nie udana próbą a serce moje prawie pękło na pół brzmiało to tak...
,,, ❤️MAMO JAK TY SOBIE TERAZ Z TYM WSZYSTKIM PORADZISZ,,,???❤️
Obiecałam mojej córce że damy radę że jestem z nią i będę zawsze i zrobię wszystko żeby jej pomóc.
Pieniądze dziś dla nas w takiej sytuacj to wielkie wsparcie w każdym słowa znaczeniu .
Leczenie ,diagnostyka za chwilę kolejna operacja rechabilitacja. Koszta dojazdów, koszta przebywania w Katowicach ,leki. To i wiele innych spraw co ujawniają się w trakcie leczenia córki wiąże się z wielkimi kosztami ,opłatami i utrzymaniem jej przy życiu i walka z tak uporczywym rakiem .
W tym roku straciłam też auto ,jednym słowem powodz mi je zała po dach ,nie nadaje się do niczego żeby jeździć do dziecka muszę prosić znajomych o to żeby mnie zawieść do Katowic.
Sama jestem po wypadku samochodowym po operacji kręgosłupa szyjnego , mam implant który uratował mi życie , ale niestety nie mogę dźwigać, podnosić nic ciężkiego bo grozi mi paraliż cztero-kończynowy. Funkcjonuje ,poruszam się, owszem mogę spacerować, tańczyć ale podróże i dźwiganie ciężkich toreb z potrzebnymi zeczami dla dziecka to nie lada wyczyn dla mnie a OBIECALAM CÓRCE ZE DAMY RADĘ.
Bardzo proszę ludzi dobrej woli ,moich znajomych i rodzinę oraz tych wszystkich którzy rozumieją mamę i jej krwawiące serce o wpłacanie jakich kolwiek kwot na wsparcie mnie i mojej córki w tak ciężkim czasie który jeszcze trwa .
JESTEM WDZIECZNA KAZDEJ OSOBIE I WIERZE W TO ZE SA TU LUDZIE DOBREGO SERCA KTÓRZY NIE PRZEJDĄ OBOK NAS OBOJETNIE.
BARDZO DZIEKUJE JA I W IMIENIU MOJEGO ANIOŁECZKA ALCJI PIĄTEK ZA WPLATY.
DZIEKUJEMY.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.