Chłopiec na zdjęciu to 4 letni Adaś- fan pociągów, baniek mydlanych i zupy ogórkowej. To także mój wnuk i największe szczęście mojego syna Tomka i synowej Oli. Adaś jest niezwykłym, walecznym i silnym emocjonalnie dzieckiem, które przy odpowiedniej opiece i trosce ma szanse prowadzić w przyszłości życie zbliżone do tego, jakie mają osoby zdrowe.

Adaś zmuszony jest do końca życia funkcjonować ze spastyką wynikającą z czterokończynowego porażenia mózgowego, jednak to co wypracuje w pierwszych latach swojego życia, a także późniejsza dbałość o utrzymanie tego stanu, mogą znacznie zmniejszyć uciążliwość nadmiernego napięcia mięśni. Operowany w 20 tygodniu ciąży, urodzony z wadą serca w 29 tygodniu ciąży, obciążony martwiczym zapaleniem jelit, licznymi infekcjami i dokomorowymi wylewami 1 i 2 stopnia, znów operowany trzykrotnie po porodzie, wydawał się być dzieckiem, które będzie słabe. Do dziś zaskakuje nas co chwilę, świetnie reagując na terapie, krok po kroku osiągając nowe szczyty. W chwili obecnej, w wyniku rehabilitacji metodą Vojty, Bobath i trójpłaszczyznowej terapii stóp, czworakuje, siada, wstaje i chodzi przy meblach i z balkonikiem. Zrzutka została założona w celu zebrania pieniędzy dodatkowych, wszelkie koszty dojazdów, rehabilitacji prywatnych, lekarzy itp. syn wraz z synową ponoszą z własnych środków. Planujemy najczęściej jak to możliwe jeździć na turnusy, które są silnym uzupełnieniem codziennej pracy Adasia, utrwalają nabyte przez niego umiejętności.

Bardzo prosimy o dorzucenie grosika do naszej zrzutki, a jeśli nie jest to możliwe, to o udostępnienie jej. Niech leci w świat, daleko, tak daleko jak sięgają nasze marzenia, by dać Adasiowi szczęśliwe życie.

Pozdrawiamy Was serdecznie.