To niesprawiedilwe ile to czteromiesięczne maleńtwo już musiało wycierpieć... 

Mika, bo takie imię dostała w domu tymczasowym, została znaleziona w przydrożnym rowie w zeszłą niedzielę. Prawdopdobnie już od piatku biedactwo leżało i marzło na zimnie, nie mogąc się ruszyć z bólu. Brak chęci do życia i wycieńczony organizm. Tak w jednym zdaniu można opisać ten kłębek rozpaczy. Na szczęście zlitował się nad nią pewien Pan, który przekazał ją pod naszą opiekę. W ekpresowym tempie zgłosił się dom tymczasowy, który podjął się opieki nad połamaną Miką.

Po wizycie u weterynarza okazało się, że szczeniak ma złamanie w trzech miejscach. Oprócz tego widać stare, źle zrośnięte urazy. Jest możliwość, że ktoś Mikę wcześniej bił, przez co ma wiele pogruchotanych kości :( 

Aby maleńka mogła stanąć na nogi potrzebna jest kosztowna operacja ortopedyczna. Możliwe też, że będzie trzeba połamać na nowo stare, źle zrośnięte kości i złożyć je na nowo.

Chcemy dać jej szansę na szczęśliwe, długie życie ale potrzebujemy pomocyw zebraniu funduszy na jej leczenie. Już pierwsza wizyta była bardzo kosztowna :( Operacja to szansa dla Miki na poruszanie się bez bólu. Jest też duże prawdopdobieństwo, że dzięki wrodzonemu urokowi, dom tymczasowy zdecyduje się na adopcję stałą <3

Nie wyobrażamy sobie ile to maleństwo już wycierpiało w ciągu swoich czterech miesięcy życia. Mimo wielu krzywd, wyrządzonych przez człowieka Mika chce kochać i być kochana. Operacja jest jednak w jej przypadku koniecznością. 

Liczymy, że wspólnymi siłami uda nam się uzbierać pieniądze na leczenie i dać Mice normalne życie.