Ocalmy matkę 3-ki maluchów! Anna nas potrzebuje!
Ocalmy matkę 3-ki maluchów! Anna nas potrzebuje!
Our users created 1 283 661 fundraisers and raised 1 507 492 487 zł
What will you fundraise for today?
Description
Anna Szary (38 lat) - matka 3-ki dzieci (2,5-letniego Miłoszka, 4-letniej Madzi i 5-letniego Adasia). Wszystko zaczęło 2,5 roku temu (2018 r.), gdy Anna zbliżała się do porodu Miłoszka. Zaczęły pojawiać się bóle głowy, zniekształcenia widzenia... Lekarze twierdzili, że to migrena, może zatoki.... aż w końcu nadszedł czas porodu, w którego trakcie Anna straciła przytomność. Całe szczęście Miłosz urodził się zdrowy, jednak tuż po porodzie wykonano tomografię głowy i stwierdzono - guz. Dokonano sprawnej operacji chirurgicznej i na skutek przebadania guza stwierdzono, że to czerniak. Przez rok Anna szukała w jaki sposób może podjąć leczenie i w końcu trafiła do Narodowego Centrum Onkologii w Warszawie. Tam zastosowano u niej immunoterapię, która skutecznie poradziła sobie z licznymi guzkami, które wyskakiwały po całym ciele Anny, ale nie poradziła sobie z głową, w której to po raz kolejny pojawił się guz. Praktycznie rok po operacji (2019 r.). Ciężko jednak było o drugą operację na mózgu. Wtedy to Anna natrafiła na Narodowy Instytut Onkologii w Gliwicach. Została zapisana na naświetlanie CyberKnife. Niestety... nie zdążyła dojechać na umówiony termin, gdyż guz rozpoczął krwawienie w mózgu i Anna trafiła do najbliższego szpitala - Szpitala Wojewódzkiego Nr 2 w Rzeszowie. Tam, dzięki staraniom lekarzy oraz współpracy z lekarzami prowadzącymi w Warszawie i Gliwicach udało się (po ok 1,5 miesiąca walki) postawić Annę na nogi (zatrzymać krwawienie w mózgu) i przewieźć do Gliwic na naświetlanie CyberKnife.
Jednak podczas pobytu w szpitalu w Rzeszowie, Anna straciła słuch oraz 3/4 wzroku - zostało jej tylko jedno aktywne oko - od połowy w górę. Dzięki naświetlaniu, które później dokonaliśmy w Gliwicach, Anna dość szybko odzyskała słuch. Został jedynie szum, do którego w późniejszym czasie przywykła. Wzrok nie powrócił.
Druga połowa roku 2020 nie była dla Anny najlepsza. Zaczęły pojawiać się bóle głowy - wykonano tomografię, na podstawie której stwierdzono, że w mózgu zaczęły się pojawiać drobne zmiany po-naświetleniowe - raczej nie groźne. Do czasu tego wyjaśnienia Anna musiała być na sterydach. Później, gdy nadszedł czas schodzenia z tych leków, traciła bardzo szybko wagę oraz nie czuła się najlepiej. W ramach kontroli wykonano tomografię. Podczas wizyty lekarskiej w styczniu 2021 roku stwierdzono, że w wątrobie jest guz, duży guz, który ma szybką progresję...
Nie złożyliśmy broni! Walczymy o Annę, o mamę dla 3-ki maluchów. Zarówno Warszawa, jak i Gliwice mówią podobne zdanie: "nie mamy antidotum na tą sytuację, możemy jedynie dać skierowanie na opiekę paliatywną". Jako rodzeństwo szukamy drogi wyjścia. Dzięki ogromnemu zaangażowaniu Pani Doktor w Gliwicach udało się błyskawicznie zakwalifikować Annę do zabiegu radioembolizacji wątroby. I etap został wykonany 3 lutego, ale II etap już się nie odbędzie, gdyż stwierdzono, że izotop, który byłby podany w II etapie w głównej mierze ulokowałby się w zdrowej tkance wątroby - bez większego znaczenia dla tkanki nowotworowej. Musieliśmy zatem wycofać się z tej metody. W międzyczasie z własnych środków, we współpracy z Centrum Medycznym św. Łukasza w Gdańsku wysłaliśmy krew Anny do przebadania w Grecji - tak, aby znaleźć chemiowrażliwość nowotworu.
Na dzień 9 lutego - mamy wyniki, jesteśmy w trakcie konsultacji medycznych. Liczymy, że da droga będzie skuteczna! Prosimy o wsparcie finansowe, które okazuje się niezbędne w leczeniu Anny (leki, badania, transport) oraz zapewni opiekę dla maluchów na czas naszego zaangażowania. Jesteśmy zgranym rodzeństwem, oddamy wszystko za siebie nawzajem. Jednak nasze zasoby finansowe są ograniczone stąd niniejsza zbiórka. Serdecznie dziękujemy!
W najbliższym czasie Anna rozpocznie przyjmowanie leku: Temodal, który wg badania chemiowrażliwości okazuje się dobrze dobranym lekiem. Wiążemy z tym ogromne nadzieje. Lek nie jest jednak refundowany, a jego koszt zakupu miesięcznie to ok. 5 000zł. Serdecznie prosimy każdego z Państwa o pomoc. To jedyna szansa dla Anny!
Więcej informacji o Annie, znajdziecie Państwo na https://annaszary.pl - prywatny blog Anny, która sama opisywała swoją sytuację. W ostatnim czasie nie miała jednak na tyle sił, aby przedstawić aktualny stan.
Pomóżmy, aby stęsknione dzieci mogły nadal cieszyć się mamą!

There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.