Pani Maria ma 70lat, mieszka w tym Domu od urodzenia. Jednak po śmierci męża została sama. Od tamtej pory nie było w domu Męskiej ręki która dbałaby o tzw regularne konserwacje budynku.

I tak z roku na rok wszystko stawało się coraz bardziej zaniedbane.

Drewniane Schody prowadzące do wejścia do domu Pani Marii grożą zawaleniem.

W każdym momencie mogą runąć jej pod stopami :(

Wszystko wydawało się być okej az do momentu gdy w zeszłym tygodniu na jednym schodku zaczęła się robić dziura na wylot. Wtedy okazało się że schody są całe spróchniałe

Załatwialiśmy belki i razem ze znajomymi udało się nam to jako tako podratować, pytanie tylko na jak długo uda się je utrzymać na swoim miejscu.

Strach pomyśleć jak może się skończyć sytuacja gdy któregoś dnia pani Maria będzie wychodzila z domu i schody się zwyczajnie razem z nią zawalą

Pani Maria jest w kropce.

Serce jej pęka.

Szukaliśmy jak najtańszego rozwiązania naprawy żeby mogła mieć bezpieczny dostęp do domu.

Wśród znajomych udało się nam już zebrać ładna sumę bo prawie 2000zl, jednak to nadal wciaz mało żeby zakupić cały potrzebny sprzęt :(

Bardzo liczymy na państwa pomoc

Jeśli dojechalas/es do tego miejsca a nie możesz pomóc to udostępnij proszę chociaż :*

Dziękujemy całego serca <3 w imieniu naszym oraz Pani Marii