Szanowni Obywatele, Rodacy, Miłośnicy Gofrów i Chleba ze Smalcem!

Znalazłem się w dramatycznej, choć wyjątkowo smażonej sytuacji. Przyjechałem nad nasze piękne, polskie morze (czyli Bałtyk, nie Malediwy!) na skromne, patriotyczne 2 tygodnie wakacji… i okazało się, że budżet mi się kończy szybciej niż frytki z plastiku na deptaku.

Zostało mi 7 dni, 0 zł i wielka misja – ratowanie polskiej gospodarki! 🇵🇱

👉 Co planuję zrobić z zebranymi 7000 zł?

Kupować produkty lokalne i luksusowe: gofry z bitą śmietaną i owocami (paragon zawsze biorę), rybka z frytkami (bo witamina D), chleb ze smalcem z cebulą (dla zdrowia).

Tankować tylko na Orlenie! – i zjeść hot-doga, bo wspieram polski przemysł paliwowo-kulinarny.

Zostawić parę stówek w Toi-Toiu. 5 zł za wejście? Zapłacę! Dla Polski.

Wspierać nadmorską kulturę: kupię magnesy, breloczki i dmuchanego flaminga produkcji (mam nadzieję) polskiej.

Wszystko udokumentuję! Każdy paragon, każda ryba, każdy hot-dog będzie potwierdzeniem mojego wkładu w budowanie silnej i tłustej gospodarki.

💥 Dlaczego to ważne?

Bo Polska potrzebuje bohaterów! Nie każdy bohater nosi pelerynę – niektórzy noszą klapki Kubota i mają muszelki w kieszeni. Jeśli uda mi się zebrać te 7000 zł, to nie tylko przeżyję kolejne 7 dni wakacji, ale i wesprę budżet państwa jak nikt dotąd.

Wakacje uratowane – Polska uratowana.

📅 Kwota:

7000 zł na 7 dni – po 1000 zł dziennie na intensywne wspieranie gospodarki!

Wesprzyj, udostępnij, dorzuć się. Bo każda złotówka trafia... na gofra i Ojczyznę! 🇵🇱❤️