Felix, jedyna ofiara poważnego wypadku, bardzo prosi o Wasze serce i wsparcie 🙏

Jechał do Warszawy aż z Charkowa, z wieloma innymi kotami. Nie miał szczęścia: co komuś się spodobał, to rezygnacja. Ofiarowałam mu dom tymczasowy. Pod Lublinem doszło do wypadku, w wyniku którego Felix wylądował wczoraj w klinice w inkubatorze na Bemowie w stanie krytycznym, z ciężkim obrzękiem płuc. Powiedziano nam, że szanse przeżycia są połowiczne. 

Diagnoza lekarska po przeżytej nocy i szczegółowych badaniach jest taka, że poza obrażeniami kot ma chore serce, nie wiadomo na razie, czy w wyniku stresu wypadkowego czy pierwotnie, co stres mocno nasilił. Zależnie od tego da się serce wyleczyć lub będzie na lekach do końca życia.

Felix, duży kot, biały jak śnieg, został około dwa miesiące temu wyrzucony z domu na bazar. Bezradnego dokarmiał dozorca, następnie trafił do domu tymczasowego u Tatiany Vidomenko. Kto wie, może zły człowiek wyrzucił kota dowiedziawszy się, że jest chory. Felix jest bardzo mądrym kotem i czas, by nabrał lepszego zdania o ludziach. 

Proszę pomóżcie nam finansowo, musimy rozliczyć się ze szpitalem, jedna doba w klinice to koszt 900 zł, Felix spędza tam kolejną, mamy nadzieję że dziś go odbierzemy. Przeslane zdjęcia to koszty pierwszego dnia pobytu kotka na Bemowie.