Zbliża się zima, trudny okres dla wielu, zwłaszcza samotnych ludzi. Zwracam się do Was z prośbą o pomoc dla mojej znajomej. Dajmy jej trochę ciepła. Starsza Pani mająca niecałe 600 zł świadczeń ogrzewa swoje niewielkie mieszkanie piecykiem. Ogrzewa to zbyt wiele powiedziane, zasadniczo utrzymuje znośną temperaturę tylko w kuchni gdzie ten piec stoi. Pani żyje bardzo skromnie, mieszkanie niemal pozbawione wygód, sprzętów, ozdób. Duma nie pozwala jej skorzystać choćby z pomocy Caritasu. Wracając do ogrzewania, używa do tego węgla i brykietu (jak odłoży parę złotych). Niestety nie ma drobnego drzewa na podpałkę. Kupuje czasem w workach drzazgi, 20 zł za woreczek. Sama z racji na wiek nie jest sobie w stanie pociąć. Trochę jej naszykowałem i postaram się od czasu do czasu podrzucić. Jeżeli macie w miarę czyste surowe ale suche deski, może zbędne palety chętnie przyjmę. Inna opcja to zakup. Zróbmy jej na święta prezent.