Leczenie porzuconego szczura Piotrusia
Leczenie porzuconego szczura Piotrusia
Our users created 1 226 370 fundraisers and raised 1 348 575 950 zł
What will you fundraise for today?
Description
Edycja 3, 29 lipca:
Byliśmy dzisiaj na kontroli. Za wizytę zapłaciłam 55 zł. Następnie Piotruś trafił do nowego domu w Sopocie. Zdecydowałam przekazać pozostałą kwotę ze zbiórki, to jest 245 zł nowej opiekunce.
Na dole zamieszczam dziejszy paragon. Resztę środków postaram się rozliczyć na swoim profilu na Facebooku z czasem gdy będę otrzymać kolejne paragony z domu stałego.
Jeszcze raz wszystkim serdecznie dziękuję za wielkie serca!
Edycja 2:
Na dole zamieszczam opis wizyt, badań oraz zalecenia, jak również paragon za ostatnią wizytę.
Edycja: dziękuję za tak liczne i hojne wpłaty!
Dla Piotrusia szukam doświadczonego, najlepszego domu na świecie. To wiekowy szczur, więc musi mieć świadomego opiekuna. Czekamy jeszcze na wyniki dzisiejszych badań, dlatego nie zamykam zrzutki i koszty będę publikować na bieżąco. Ewentualną nadwyżkę przekażę w formie finansowej lub w formie wyprawki (leki, karma) nowemu domowi. Mogę też po prostu opłacać wizyty lekarskie, bo te na pewno będą.
---
Piotrusia 18 lipca znalazł pies Katarzyny. Na początku nawet nie wiedziała, jakim jest stworzeniem, ponieważ nigdy ze szczurami nie miała do czynienia. Widziała jednak, że zwierzę jest chore - źle wygląda, nie ucieka. Nad nim latały już ptaki czychające na okazję...
Kasia poprosiła o pomoc męża. Bez problemu zgarnęli Piotrusia do kartonika i przynieśli do swojego mieszkania. Po sprawdzeniu informacji w internecie dali dzieciakowi jedzenie - to co mieli, czyli jajko, owoce. Szczurek rzucił się na wodę. Był bardzo spragniony.
Na początku małżeństwo myślało, że gryzoń komuś uciekł i zaczęli poszukiwać właściciela. Katarzyna wstawiła posty na Facebooku, pytali sąsiadów, rozwiesili w okolicy informacje. Nikt się nie zgłosił.
Niedługo później znaleźli wiaderko. Piotrusia ktoś porzucił.
Kasia i Mirek mają 10 kotów, psa i opiekują się ciężko chorą starszą osobą. Nie mieli warunków, aby dalej zająć się szczurkiem, dlatego zwrócili się o pomoc na grupie:
https://m.facebook.com/groups/ZaginioneTrojmiasto/permalink/5249074625209598/
Ponieważ miałam kiedyś szczury i przez kilka lat nabyłam doświadczenia zwłaszcza przy różnych problemach zdrowotnych tych gryzoni, postanowiłam pomóc.
Wiedziałam, że koszty będą duże. Już na pierwszym zdjęciu zwierzak wyglądał źle.
Niestety nikomu nie udało się zabrać go do lekarza w dzień, a ja mogłam odebrać go dopiero po 21. Wydawało mi się, że oddycha w miarę normalnie, ale zauważyłam poważny niedowład łapek, odwodnienie, wychudzenie, złą kondycję, objawy bólowe (porfiryna, zgrzytanie zębami, pulsowanie oczu). Chciałam poczekać do rana, żeby zabrać go do zaufanego lekarza, jednak bardzo zaniepokoiło mnie "pompowanie" brzuszkiem i tak też o północy wylądowaliśmy w całodobowej klinice.
O Piotrusiu piszę na bieżąco w wydarzeniu:
https://fb.me/e/5JId0eZao
Zwracam się do Państwa z prośbą o pomoc w pokryciu kosztów dotychczasowych wizyt lekarskich. Nie jestem osobą majętną, nie posiadam samochodu, ale postanowiłam poświęcić się dla Piotrusia. Jeśli udałoby się odzyskać choć częściowo fundusze, to przeznaczę je na swoje codzienne życie "od pierwszego do pierwszego". Sama mam dwa adoptowane pieski, z czego jeden choruje i zwyczajnie zadłużyłam się, żeby pomóc szczurowi.
Nocna wizyta i pobyt w szpitalu kosztował mnie 502 zł.
Szczurek był w komorze tlenowej, był badany i dostał leki.
Rano odebrałam go i pojechaliśmy do specjalistki.
Tutaj wizyta kosztowała 320 zł. Pobrano krew do badań oraz zrobiono zdjęcia.
Opis wyników uzupełnię jak go otrzymam od lekarza.
Na ten moment stan Piotrusia jest stabilny. Odpoczywa w klatce.
Edycja: zamieszczam opis dotychczasowych wizyt. Zdjęcia można także obejrzeć w wydarzeniu na Facebooku. Ostatnia z badaniami USG kosztowała 180 zł.
24 lipca zrobiłam z funduszy zrzutkowych małe zakupy Piotrusiowi. Szczególnie zalecany jest środek na stawy i kręgosłup:
Zamieszczam paragon z wizyty kontrolnej. Pozostałą kwotę postaram się rozliczyć na swoim profilu na FB z czasem, gdy finanse będą wydawane na Piotrusia wizyty lekarskie już w nowym domu :)
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.