Jestem Weronika, mam 38 lat. Mam wspaniałą rodzinę - dwójkę dzieci i męża. Dotychczas żyłam normalnie jak większość osób... dom, praca, szkoła, przedszkole...

Życie pisze różne scenariusze, nigdy nie wiesz, kiedy to Ciebie dosięgnie tragedia… Tyle się słyszy o nowotworach, jednak człowiek nie spodziewa się, że któregoś dnia sam będzie musiał się z nim zmierzyć. Ten trudny czas nadszedł znienacka.

Na początku stycznia 2024 roku zdiagnozowano u mnie nowotwór złośliwy z przerzutami do węzłów chłonnych. Nie miałam żadnych objawów, po prostu całkiem przypadkiem wyczułam guzka w piersi, z którym niezwłocznie udałam się do lekarza. Po licznych badaniach przypuszczana diagnoza okazała się niestety prawdą.

Szok i niedowierzanie do teraz- dlaczego akurat ja?!

Walka z rakiem diametralnie zmieniła moje życie. Nikt nigdy nie jest gotowy aby usłyszeć diagnozę RAK.

Jestem na początku długotrwałego leczenia - obecnie w trakcie chemioterapii, następnie przewidziana jest operacja, rehabilitacja oraz radioterapia.

Ta nowa sytuacja jest dla mnie i moich najbliższych naprawdę trudna.

Liczne skutki uboczne chemioterapii sprawiają dużo bólu i cierpienia. Chemia nie tylko niszczy komórki rakowe, ale też sieje spustoszenie w moim organizmie, uniemożliwiając normalne funkcjonowanie oraz powrót do pracy. Moja sytuacja zdrowotna stanowi ogromne wyzwanie ponieważ organizm jest bardzo osłabiony, co chwilę łapie różnego rodzaju infekcje, a w szczególności pojawiły się problemy z zębami.

Leczenie wiąże się z wieloma kosztami, którym coraz trudniej sprostać… (lekarstwa, wizyty u stomatologa, specjalna dieta i żywienie, dojazdy oraz wiele innych nieoczekiwanych wydatków).

Z góry serdecznie dziękuję za każde wsparcie.

Muszę walczyć dla siebie i dla rodziny o to, co najcenniejsze, czyli zdrowie i życie!

Cel jest jeden: walczyć, wyleczyć, wyzdrowieć!