Hello, jestem Kamil i jestem jestem zmuszony prosić was o pomoc w leczeniu mojego kochanego pupila. Rum, bo tak ma na imię psina, jest moim podopiecznym od niedawna jednak mamy ze sobą wspólna historię. Jest znajdą, która została potrącona przez samochód parę miesięcy temu. Groziła mu amputacja tylniej łapy ponieważ schroniska, w którym się znajdował nie było stać na odpowiednie leczenie. W dużej mierze sam sfinansowałem w tym momencie ratowanie nogi Rumu. Po długiej walce i jeżdżeniu z nim do weterynarza na własną rękę udało się! Psiak dochodzi wciąż do siebie ale jest już dobrze, potrafi sam chodzić. Po tej wspólnej walce zdecydowałem się na przygarnięcie go pod swój dach. Przez ostatnie dwa miesiące mieszkaliśmy sobie razem w kawalerce koło parku i cieszyliśmy życiem.

Ostatnio zabralem go ma rutynową kontrolę do weterynarza ponieważ zauważyłem zmiany w jego zachowaniu.

Weterynarz wykonał odpowiednie badania między innymi zlecił USG. Na owym USG okazało się, że Rum ma nowotwór.

Kiedy to do mnie doszło naprawdę miałem ochotę płakać godzinami. Nie żeby tak nie było.

Leczenie jest strasznie drogie. Na same badania wydałem prawie 1000 złotych. Pracuje za średnią krajową więc są to dla mnie straszne wydatki. Nie posiadam oszczędności głównie przez to, że pożarła je noga Rumu.

Przez najbliższe miesiące Rum będzie poddawany chemioterapii, która jest bardzo kosztowna. Cena waha się od 400 do nawet 800 złotych za dawkę.

Rzuciłem studia by móc pójść do kolejnej pracy i jakoś staram się wiązać koniec z końcem, ale ciężko jest żyć za 300 zł miesięcznie. Dlatego proszę o pomoc.

Chce podjąć próbę uratowania życia tego naprawę cudownego psa, który jest moim najlepszym przyjacielem. Liczy się każda złotówka.

Dziękuję wam z góry bardzo serdecznie za każdy grosz.