Tofiś to 9 letni pies, który od trzech lat zmagał się z koszmarnym bólem i ludzką obojętnością. Wraz ze swoim opiekunem mieszkał w bloku w ścisłym centrum Radomia i nikt, dosłownie NIKT przez 3 LATA nie widział Jego tragedii. Każdy ze wstrętem omijał kalekiego psa z wciąż krwawiącą, ścieraną podczas spaceru łapką.

To cud, że dziewczyna z okolic Zwolenia będąca przejazdem w Radomiu zainteresowała się samotnie kuśtykającym psem i śledząc Go potrafiła dokładnie podać adres i drzwi za którymi zniknął pies. Rozpaczliwy sms postawił mnie na równe nogi.

Natychmiastowa interwencja i szybka ocena sytuacji nie pozostawiła wątpliwości, że Tofik nic nie znaczył dla swojego pana. Niewyobrażalnie cierpiący, zagłodzony i śmierdzący, z sierścią wyżartą przez spacerujące po Jego grzbiecie pchły, nigdy nie szczepiony i nieodrobaczany, nie znający weterynarza i to wszystko znoszący z pokorą rozdarł moje serce.

Tofiś przez 9 lat nie zasłużył nawet na obrożę i smycz. Nie mogło więc być mowy o pozostawieniu Go w dotychczasowym domu.

,,Opiekun" bez żalu złożył podpis na zrzeczeniu i z ulgą zamknął za Nim drzwi.

Co dalej?

Czy znajdzie się jakaś Fundacja, która przejmie Tofika i spróbuję uratować Jego łapkę i naprawić Mu życie?

Póki co siedzi w lecznicowej klatce kennelowej.

Potrzebujemy pomocy finansowej żeby zacząć jakąkolwiek diagnostykę????

Pionkowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami

Nr konta: 48 1020 4317 0000 5102 0260 8180

Tytuł: Operacja Tofika.

Tel: 606 854 980