W codziennym biegu, zajęci rozmaitymi sprawami jesteśmy pewni, że jest jeszcze dużo czasu...

... Że zdążymy spotkać się z bliskimi i znajomymi.

...Że porozmawiamy, powiemy sobie o ważnych sprawach, o planach...

...Że zdążymy zabezpieczyć najbliższe i ukochane osoby na przyszłość, zapewnić im byt oraz bezpieczeństwo.

Śmierć jednak bywa szybsza od naszych planów i spada na nas nieoczekiwanie.

Tak stało się również w przypadku mojego ,młodszego brata Mariusza. Śmierć dopadła go nagle i niespodziewanie w wieku 43 lat. Mieli z żoną Eweliną mnóstwo wspólnych planów. Mariusz osierocił dwójkę ukochanych dzieci Liliankę (12 lat) i Oskarka (15 lat) których kochał nad życie.

Niestety, nie zdążył zabezpieczyć rodziny na przyszłość, nie zdążył im zapewnić godnego bytu oraz bezpieczeństwa.

Jak wiecie kochani w tych trudnych czasach wszyscy mamy różne zobowiązania. Rodzina pomaga jak może, lecz jest to tylko kropla w morzu potrzeb...

Dlatego w imieniu swoim oraz całej rodziny - prosimy o pomoc dla żony oraz dzieci Mariusza. Nie bądźcie obojętni, liczy się każda wpłacona złotówka

PS. pamiętajcie że dobro zawsze powraca <3