Zabieg oraz leczenie Kikimory
Zabieg oraz leczenie Kikimory
Our users created 1 221 735 fundraisers and raised 1 336 134 458 zł
What will you fundraise for today?
Description
Hej kochani. Niestety po raz drugi jestem "zmuszona" sięgnąć po ten portal. Otóż wyjaśnię krótko sprawę. Posiadam w domu 4 cudowne uszaki, z czego Kikimorka od dwóch tygodni walczy z wszołami, a reszta przyjmuje profilaktyczne dawki leków.
Jakiś czas temu postanowiłam w jakiś sposób ułatwić sobie sprawę i za pomocą MediRaty wzięłam pożyczkę na kastrację tej panienki. W termin zabiegu wykryto jajeczka tego badziewia i niestety pieniądze, które miały być przeznaczone na zabieg poszły na szybkie leczenie królinki. (Poniżej zdjęcie Kikimory w dzień odkrycia pasożytów oraz wypis z przychodni, niestety paragon gdzieś zgubiłam).
Dziś (tzn. 14.02, w dzień zakochanych) byliśmy na kolejnej wizycie, gdzie po raz kolejny wszystkie uszy dostały leki profilaktycznie. Brojąca u cioci weterynarz Kikimorka.
Oraz paragon z wypisem.
Jednakże problem opiszę dopiero teraz. Byłam przygotowana, że leczenie królika oraz profilaktyka dla pozostałych będzie dużymi kosztami, ale w styczniu wraz z narzeczonym dostaliśmy ogromny rachunek za prąd, co bardzo zaburzyło moją (gdyż to ja wzięłam na ramiona opiekę nad tymi puchatymi kulkami) piramidę finansową. Jestem studentką, utrzymuję się praktycznie ze stypendium oraz drobnej pomocy materialnej od rodziny, którą przeznaczam na podstawowe rzeczy typu jedzenie, leki dla nas etc. No i oczywiście zostaje miesięczna spłata rat, przy której terminów muszę się trzymać jak królik banana.
Przy dzisiejszej wizycie Pani doktor zaproponowała, aby 28.02 podać Kiki ostatnią dawkę leków i zrobić ponowne badania klasyfikacyjne do kastracji oraz krew, która zaalarmowała nas ostatnio o stanie zapalnym wywołanym tymi pasożytami (morfologia ważna jest miesiąc, jej była robiona pod koniec stycznia i niestety mija termin), co wyniesie wg szacowań lekarza ok. 210 zł. Niestety nie możemy odpuścić zabiegu ani przesuwać go w czasie bez potrzeby, gdyż maleńka co chwilę ma ciąże urojone, co jest dla nas i dla niej ogromnym stresem + chcielibyśmy zbudować piękne stadko, a tylko ona czeka na ten zabieg. Koszty zabiegu oraz wizyt po zabiegu w naszej przychodni (której najbardziej ufam) będą wahać się w granicach nawet 500zł.
Ustaliłam kwotę zrzutki na tak niską (tzn. taką, która nie pokryje wszystkich potrzebnych kosztów) gdyż nie chcę wykorzystywać nadmiernie dobroci ludzi, którzy posiadają swoje pupile, bądź byli kiedyś w ciężkiej sytuacji finansowej. Wiem, że to pomogłoby mi zapewnić jej stabilną kontynuację leczenia i wykonanie potrzebnych badań. Dalej spróbujemy sobie poradzić. Zatem proszę kochani, nawet 1zł się liczy! Na koniec chciałabym przedstawić Wam swoje uszy :
Kikimorka w dniu swoich 1 urodzin, tuż przed zachorowaniem.
Weles, mąż Kikimorki, obchodził pierwsze urodzinki chwilę po niej.
Oraz nowożeńcy - Yuna vel Sif oraz Frytek vel Heimdall. :)
Edit z dnia 28.02 - na ten moment wszystko zapowiada się dobrze. Wyniki krwi powinny być dziś wieczorkiem i liczymy, że zabieg to kwestia dni. ❤️
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.