Fafik - niby zwykły pies, ale jednak członek naszej rodziny. Żaden rasowy, zwyczajny kundelek, przygarnięty niecałe 3 lata temu ze schroniska. Stworzyliśmy mu nowy dom, a on odpłaca nam za to jak umie najlepiej - wielką miłością i oddaniem. Towarzyski dla każdego, zwłaszcza dla małych dzieci. Uwielbia być w centrum zainteresowania oraz drapanie za uchem.

Niestety w sobotę pojawiły się problemy z chodzeniem. Na początku jedna łapa, potem obie. Weterynarz stwierdził problem neurologiczny i po silnym sterydowym zastrzyku, zalecił wizytę u specjalistów w klinice weterynaryjnej w Rąbieniu. W tym czasie stan zaczął się pogarszać - psiak doznał paraliżu. Straszny jest widok psa, który bardzo chce przyjść - jak zawsze, ale nie może i ciągnie za sobą tylnie łapki...

Nazajutrz w klinice badanie - rezonans z kontrastem - 950 zł. i diagnoza: dyskopatia odcinka piersiowo - lędźwiowego wraz z dużą przepukliną uciskająca rdzeń kręgowy. Zalecenia: niezwłoczna operacja, która daje 80-90% szans na powrót do normalności lub powolna śmierć. Koszt operacji - ok. 4 tys. + koszty leczenia po zabiegowego oraz rehabilitacja.

Liczy się każda godzina, gdyż zmiany będą postępowały.

Decyzja co dalej. Z jednej strony życie naszego bliskiego domownika, z drugiej... to tylko kundel, za te pieniądze można mieć 10 innych...

Jednak po mimo wysokich - jak dla nas - kosztów, decydujemy się na próbę ratowania życia.

Fafik zostaje w klinice i będzie miał zabieg neurologiczny. Oby dał radę.

Jeśli ktoś może pomóc, będziemy bardzo zobowiązani.