Jesteśmy rodziną z trójką dzieci, w tym dwójka z niepełnosprawnością. Pięcioletnia i czteroletnia córka urodziły się z wodogłowiem. Starsza córka poza wodogłowiem choruje na padaczkę lekooporną, jest opóźniona w rozwoju, porusza się na wózku inwalidzkim, wymaga ciagłej opieki i pomocy w każdej czynności (jedzenie, mycie, ubieranie, zmiana pampersa, itp.).

Aktualnie od 5 lat wynajmujemy dom ale właściciel tego domu chce go sprzedać. Jeśli go nie kupimy nie mamy się gdzie podziać. Banki odmawiają nam kredytu ponieważ nie mamy zdolności kredytowej, a żona nie może podjąć zatrudnienia gdyż jest opiekunem dziecka niepełnosprawnego. Chcielibyśmy zapewnić dzieciom bezpieczeństwo i nie narażać je na kolejne zmartwienia, których już jest dużo. Dom ma ponad sto lat. Drewniane podłogi są już miejscami nagnite i się zapadają. Przed przeprowadzka włożyliśmy tez trochę pracy i pieniędzy w remont głownie sprawy "kosmetyczne", aż w końcu dowiedzieliśmy się że nasze drugie dziecko urodzi się chore, skrajne wodogłowie. Remont został wstrzymany, skupiliśmy się tylko na dziecku. Lekarze nie dawali szans na przeżycie a oto jest z nami już 5 lat. Ciągłe pobyty w szpitalu, rehabilitacja, wizyty u specjalistów. W wieku 9 miesięcy "pojawiła się" padaczka. Rok później kolejny szok, trzecie dziecko w drodze, u którego też prenatalnie stwierdzono wodogłowie. Na szczęście u najmłodszej córki poza wodogłowiem nie stwierdzono innych schorzeń, rozwija się prawidłowo do wieku, mimo to ciągle towarzyszy nam stres związany z jej zdrowiem.

W związku z powyższym bardzo chcielibyśmy prosić o pomoc.