id: n98djk

Na leczenie Klary

Na leczenie Klary

Our users created 1 156 703 fundraisers and raised 1 200 845 465 zł

What will you fundraise for today?

Updates31

  • Czas leci, kolejne kontrole za nami, a w najbliższych miesiącach kolejne przed nami. Ale Klara obecnie ma się dobrze, jest stabilnie i wszystko zmierza ku dobremu. Wszystkim, którzy nas w jakikolwiek sposób wsparli BARDZO dziękujemy :*

    Read more
There are no updates yet.

There are no updates yet.

Description

Historia Klary zaczyna się w 2016 roku w sierpniu, gdy pojawiła się na tym świecie.

W moim życiu pojawiła się kilka miesięcy później w wyjątkowym i trudnym dla mnie czasie, gdy straciłam bardzo ważna dla mnie osobę, mojego Ojca.

v5f6ce0d0a07f136.jpegMiałyśmy sobie nawzajem pomagać. Ona mi w trudnym czasie, bym potrafiła się podnieść i sobie poradzić ze stratą, ja jej dając miłość, dom i azyl do końca życia.

Wcześniej Klara nie miała szczęścia, urodziła się w trudnych warunkach, gdzie nikt o nią nie dbał, wręcz przeciwnie.

Gdy ją adoptowałam 18.02.2017 roku, była wycofana, wystraszona i zaniedbana. Bała się każdego i wszystkiego, była nieufna. Każdy szmer, czy stuknięcie było dla niej sporym stresem (w sumie do dziś coś z tego zostało).

Mijały dni, miesiące, razem robiliśmy postępy. Ja przelewałam na nią swoją miłość i troskę, a w zamian ona dawała mi swoją kocią miłość i poczucie, że mam dla kogo walczyć i się starać. Stała się częścią mnie, kimś dla mnie bardzo ważnym.

Poza małymi, drobnymi infekcjami na początku, nie miałyśmy większych problemów i zmartwień. Klara jest piękną, zielonooką tygrysica, która jak to kot lubi psoty, zabawy, a czasem pokazać pazury i postawić na swoim. Gdy obijam się z pobudką i śniadaniem, potrafi skutecznie postawić mnie na nogi, delikatnie "drapiąc" futrynę. Wieczorne śpiewanie, czy asysta przy posiłkach to standard wg Klary, który od pół roku dzieli ze swoją przyrodnią siostrą "Śnieżką", która również nie była rozpieszczona przez swoje dotychczasowe, krótkie życie i wymagała leczenia i czasu.

d5789112223d04d6.jpegMimo to jesteśmy dzielne dziewczyny, mamy siebie. Bywa różnie jak to w rodzinie ;) czasem się kłócimy, ale bez siebie nie możemy żyć.

na5acc91b6a938a7.jpegWszystko było dobrze do wtorku...23.06.2020, przypadek?!

Ten Dzień Ojca zapamiętam.

Klara rano nie zjadła śniadania, co trochę mnie zdziwiło, bo zawsze była "głodna" i zawsze chętnie coś dorzucała do brzuszka przy okazji :)

Mimo wszystko nie siałam paniki, bo nie zauważyłam nic więcej, co mogłoby zaniepokoić. Po powrocie z pracy przy drzwiach czekała na mnie tylko Śnieżka, a naszym rytuałem jest powitanie w drzwiach. To już mnie zaniepokoiło. Klara leżała na swoim drapaku, była jakaś nieswoją, lekko napuszone futerko, duże oczka i przyspieszony, płytki oddech. Już wiedziałam, że coś się dzieje. Spakowałam osowiałą Klarę, która nawet nie protestowała, gdy wkładałam ją do transportera i pojechałyśmy do kliniki 24h.

W trybie nagłym zostałyśmy przyjęte. Pani doktor nie potrafiła jednoznacznie postawic diagnozy, ale powiedziała, że Klara musi zostać (niewiadomo jak długo) i musimy zrobić szereg badań i wdrożyc jak najszybciej diagnostykę, aby móc ustalić co się dzieje i zacząć ją leczyć. Zabrzmiało to poważnie.

Rtg wykazało, że Klara "ma coś na płucach". Pani doktor zaplanowała szybki zabieg, aby jak najszybciej nakłóć klatkę i ustalić co to jest (przypuszczała ropę). W międzyczasie pełna morfologia, która nie wskazywała nic co mogłoby zaniepokoić.

W trakcie zabiegu chirurg założył dren, odciągnął płyn (200 ml) i przekazano do dalszych badań (wymaz i posiew) aby na 100% ustalić co to za substancja i skąd się wzięła. Przypuszczano tzw. chłonkę, co w późniejszym czasie zostało potwierdzone.

Klara od wtorku 23.06 cały czas przebywa w klinice, ma podawany tlen i od kilku dni gorączkuje. Otrzymuje silny antybiotyk. Mimo iż płynu w drenie z każdym dniem jest coraz mniej, ciężko mówić o poprawie. To martwi nie tylko mnie, ale także lekarzy.

Klara miała robione dodatkowe badania na cholesterol, enzymy i azot, aby wykluczać w między czasie różne możliwości. Tu wyniki bez większych odchyleń. Kolejna morfologia wykazywała znaczne infekcje w organizmie, a wszystko dodatkowo potęguję stres, z którym Klara nie radzi sobie najlepiej. Jest w obcym miejscu, zamknięta z innymi zwierzętami, nie chcę jeść, do tego nie wiemy nadal jak działać, a stan nie ulega większym poprawom.

Jedyny pozytyw to mniej wydzieliny ściąganej z drenu z każdym dniem, ale duszności, płytki, przyspieszony oddech i gorączka nadal obecne.

Dziś 27.06 lekarz zasugerował poszerzenie diagnostyki o Fiv i Felv, zaczynam się znów bać... że Klara może z tego nie wyjść :(

Najgorsze to to, że z powodu obecnej sytuacji w kraju i na świecie (korona wirus) nie mogę jej nawet odwiedzić, bo klinika stara się chronić lekarzy (co jest zrozumiałe, ale i bolesne).

Diagnostyka i leczenie mnie całkowicie zaskoczyło, a czuję, że to może być początek.

Lekarz wspominał o operacji, być może będzie konieczna, zobaczymy co najbliższy czas pokaże.

Obecnie nasz rachunek przekroczył już dawno 2500 zł, a to nadal nie koniec. Z każdą dobą dochodzi min. 300 zł za pobyt Klary w klinice.

Jak tylko uda się otrzymać wyniki badań, będę je tu na bieżąco publikować.


Zwracam się do wszystkich ludzi dobrej woli, którym nasza historia nie jest obojętna i którzy mogą i chcą pomóc. Każda złotówka się liczy.

Wierzę, że nie jestem sama.

Wraz ze Śnieżką każdego dnia wypatrujemy dobrych wieści.

Wesprzyjcie nas nawet modlitwą.


There is no description yet.

There is no description yet.

The world's first Payment Card. Your mini-terminal.
The world's first Payment Card. Your mini-terminal.
Find out more

Donations 60

BW
Barbara Wolna
 
Hidden data
140 zł
KW
Kotulnia AnKa
100 zł
MW
Marta Woźniak
100 zł
 
Hidden data
100 zł
 
Hidden data
100 zł
 
Hidden data
100 zł
 
Hidden data
70 zł
GI
Gosia
50 zł
 
Hidden data
50 zł
See more