Witam. Wraz z mężem mamy po 25 lat, dwoje dzieci i kredyt na mieszkanie o racie 3600 zł miesięcznie na 30 lat. Oboje pracujemy, mąż jest hydraulikiem, dwa lata temu założył własną działalność gospodarczą. Dzięki czemu udało nam się kupić mieszkanie. Niedługo po tym okazało się, że mąż przekroczył próg dochodowy i powiem przejść z ryczałtu na VAT. Urząd skarbowy odezwał się po roku. Wyliczył, że łączna kwota jaką musimy zapłacić za vat za okres 12 miesięcy (oraz odsetki za każdy dzień zwłoki) wynosi 56 tys zł. Oczywiście winę za tą sytuację ponosi księgowa, ale niestety ubezpieczalnia odrzuca wnioski o przyznanie nam pieniędzy, ponieważ jak twierdzi "pieniądze dla urzędu skarbowego i tak musimy zapłacić" i nie ponosimy żadnej straty według nich. Złożyliśmy wniosek o rozłożenie tej kwoty na raty, urząd skarbowy zgodził się jedynie na 6 rat. Miesięcznie płacimy ponad 9 tys zł raty dla urzędu skarbowego. Oczywiście na bieżąco również płacimy Zus, podatek, vat za każdy miesiąc. Nasze miesięczne opłaty wahają się od 15 do 20 tys. Mąż pracuje dnie i noce, aby na wszystko wystarczyło. Niestety bardzo często brakuje na życie. Błagam Was dobzi ludzie o chociażby złotówkę, zostały nam jeszcze dwie raty do zapłaty dla urzędu skarbowego, ale niestety w obecnej chwili już nie mamy z czego ich opłacić. W innym wypadku zostanie zabrany nam samochód.. Nie wiem czego mamy się złapać, jak się ratować i skąd wziąć takie pieniądze. Moją ostatnią nadzieją jest ta zbiórka. Mamy malutkie dzieci w wieku 5 i 1 lat. Czasy są bardzo ciężkie i drogie, ale jeśli jesteś w stanie proszę o cokolwiek, chociażby parę zł na jedzenie dla dzieci. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję.