Niewidzialne dzieci.

Dzieci, które wychowują się na ulicy. Brzmi strasznie?

Wiesz, że takie dzieci żyją w Twoim mieście? Nazywamy je, za prof. Michel, niewidzialnymi dziećmi, bo są pozostawione same sobie, muszą radzić sobie z tym, z czym często nie potrafią młodzi dorośli: ogarnąć codzienność, młodsze rodzeństwo, skombinować pieniądze, jakieś jedzenie na obiad. A jeszcze w kółko ktoś ma do nich pretensje, że za rzadko bywają w szkole, że są „niegrzeczne”. W sumie tylko wtedy kiedy są niegrzeczne, zauważa je system.

Tylko system, społeczeństwo utwierdza je, że są gorsze, że do niczego się nie nadają i nikt ich nie chce.

”czemu pani do nas przychodzi? Przecież jesteśmy niegrzeczni” - zapytał 9- letni Szymon.

”my wiemy, że jesteśmy głupsi od reszty miasta” - powiedział 11-letni Wojtek.

my wiemy, że oni mają mega potencjał, bo są super zaradni, inteligentni i lojalni. Tylko my, dorośli, odpowiadamy za to, że życie poturbowało ich tak bardzo.

szkola mobilna pojedzie na każde podwórko, gdzie jest potrzebna. Służy edukacji dzieci, działaniom wychowawczym, prowadzimy przy niej projekty aktywizujące. Dzieci uczą się, że są super, że mogą się rozwijać, zmienić swoje życie. Dostają z powrotem dzieciństwo, które im zabrano. Dostają doroslych, których mogą zaufać;)

Z dobrych wieści. Nie jestem w tym sami! Robimy to w Gliwicach, więc wspiera nas Urząd Miasta, inne organizacje i instytucje. Zbiórka dotyczy kosztów, które generuje szkoła, nie pokrywa wsparcie, które mamy i musimy aktualnie opłacać z własnych kieszeni. Zapewnia ciągłość działań, która jest dla dzieci niezwykle ważna!