To nie może się tak skończyć. Złotówka bardzo długo czekała na swój dom i swojego człowieka. Podrzucona razem z dwoma braćmi na ogród akurat jak zaczynały się mrozy. Za nią dwie nieudane adopcje choć ma zaledwie 6 miesięcy. Dopiero Pani Asia dała Złotówce szansę na dom i kochającą rodzinę. Niemal od razu się w niej zakochali, a ona w nich. I tak w marcu mała dostała to ciepło, dom i dużo pozytywnych emocji oraz psio-kocie niesamowite rodzeństwo. Od początku była najdrobniejsza z miotu, ale za to z apetytem za całą trójkę. Problem ze znalezieniem domu miał być jej największym problemem…niestety aktualnie mała Złotówka walczy z najgorszym wrogiem, którego każdy kociarz się boi. 

Bez kosztownego leczenia nasza mała Złota Dziewucha może zniknąć na zawsze, a przecież dopiero co jej świat zmienił się na lepsze.

Nie zwykłam prosić o pomoc, ale w obliczu tej tragedii jest to jedyna szansa na uratowanie tej niesamowitej kociny.

Obecnie Złotówka na czas leczenia wróciła do mnie pod opiekę i chcemy o nią zawalczyć.

W tym starciu liczy się każda złotówka.

Złotówka dla Złotówki!