Jest rok 2008. W Krakowie, nikomu nieznany człowiek, przy wsparciu przyjaciół otwiera pierwszy w Polsce Ośrodek Przyjaciół Zachodniej Wspólnoty Buddyjskiej. Nadaje mu nazwę Sanghaloka – dom sanghi. Zaczyna uczyć medytacji, organizuje i uruchamia fundację, zaczyna prowadzić pierwsze zajęcia z buddyzmu. Jak w każdym tego typu ośrodku ludzie pojawiają się, przychodzą, odchodzą, powracają. Z czasem jednak nazwa ośrodka zaczyna manifestować się w rzeczywistości. Pojawiają się osoby, które angażują się bardziej wspierając naszego bohatera w kontynuowaniu tego dzieła. A pracy jest sporo. Poza bieżącym działaniem ośrodka, budowanie sanghi to bycie dla ludzi i z ludźmi. Jednak dla naszego budowniczego to sens życia i praktyki. Jego imię to Nityabandhu – wieczny przyjaciel. Wspierany przez innych z czasem doprowadza do tego, że wokół ośrodka tworzy się sangha - duchowa wspólnota osób praktykujących Dharmę, a kilka osób z Polski zostaje ordynowanymi buddystami. Sanghaloka staje się miejscem, do którego może przyjść każdy i wziąć dla siebie tyle ile potrzebuje, części z nas to miejsce uratowało życie. Dziś, kilkanaście lat później, przychodzi czas na zmianę warty. Rolę kierującego ośrodkiem obejmie wkrótce Padmasiddha – który trafił do ośrodka w pierwszym roku jego funkcjonowania i kilkanaście lat później został jednym z tych kilku polskich ordynowanych.

Pomóż nam zebrać środki dla Nityabandhu, który po kilkunastu latach pracy na rzecz Dharmy i Sanghi w roli kierującego ośrodkiem, oddaje stery. W trakcie tych kilkunastu lat Nityabandhu otrzymywał jedynie niewielkie i nieregularne wsparcie finansowe, ale nie pobierał wynagrodzenia. Mamy nadzieję, że dzięki Twojej hojności umożliwimy mu kilkumiesięczny urlop, w trakcie którego będzie mógł odpocząć, pogłębić praktykę i cieszyć się w zaciszu swojego umysłu wspaniałym dziełem, któremu zadedykował ostatnich kilkanaście lat życia.

English below:

In 2008, Nityabandhu, with the support of friends, opens an FWBO centre in Krakow, the first in Poland. He names it Sanghaloka - "the home of the sangha". Through teaching meditation and Buddhism classes, and laying the legal foundations by setting up a charity the centre becomes alive. As in any such centre, people come and go, and over time the name of the centre begins to manifest itself in reality. People started to get involved in supporting Nityabandhu in his work - and there was a lot of work to do. Building a sangha is not only about running a centre and organizing classes, but more than that, it is about being available to people, and being a friend. And for Nityabandhu, this is the meaning of his life and his practice.  His name means "the eternal friend". 

With time, supported by others, his efforts lead to the growth of a thriving sangha, a spiritual community of Dharma practitioners. A few people (be good to say how many) from Poland have become ordained Buddhists. Sanghaloka has become a place where everyone can come and take as much as they need. For some of us it is a place that saved our lives. Today, several years later, it ise time to change the guard. The role of th chairperson will soon be passed to Padmasiddha, who came to the centre in the year it first opened and then, 11 years later, became one of the first homegrown Order Members (ordained Buddhists)

Could you help us raise funds for Nityabandhu who, after all these years of working for the Dharma and sangha as the chairperson of the center, is passing on the chairmanship. Over the years, he only ever received modest and irregular financial support and was never fully supported. We hope that thanks to your generosity he will be able to have a few months' break to rest, deepen his practice and reflect on the work to which he has dedicated thirteen years of his life.