Nie idziemy po to, by było jak było. Idziemy po wszystko. Po pełne prawa człowieka, każdego człowieka. Tak, jak Polki_acy wybrały_li w wyborach.

Rząd demokratów otrzymał największe poparcie w historii III Rzeczypospolitej - aż 11 599 090 głosów. To nie jest mandat, który wolno zmarnować. Z takim poparciem - można zmieniać Polskę.

Już czas, by Polska była przyjaznym domem dla każdej osoby. By podstawowe prawa człowieka nie były przedmiotem sporu, ale zwyczajnie faktem. By urzędy nie pytały o płeć przy zawieraniu ślubu. By osoby transpłciowe oraz w ciąży dostawały pełną pomoc medyczną, bez głupich pytań i kombinowania. By było po prostu normalnie.

Jak zwykle pojawiają się głosy - że nie teraz, później, po trochu, po kawałku. Może związki zamiast ślubów, jak chciałby Tusk? Może żeby było tak jak było, tylko milej, jak proponuje plan Barta Staszewskiego?

Nie. Teraz, wszystko. Prawa człowieka - to nasz plan minimum.

Tak, jak nie da się być “trochę w ciąży”, tak nie da się stopniować wolności i równości wobec prawa. Dozowanie nam czegoś, co jest nam należne od urodzenia, twierdząc przy tym, że powinniśmy być wdzięczni za wprowadzane zmiany - to plucie w twarz nie tylko nam, osobom LGBT+, ale wszystkim osobom, które głosowały za lepszym jutrem dla każdej_go z nas.

To naprawdę jest do zrobienia - ale musimy w to wierzyć. Politycy robią to, czego oczekują ludzie. Nie oczekując niczego - nie dostaniemy niczego.

Mamy plan. Idziemy po wszystko. Maszeruj z nami!