Szczęść Boże chciałbym po krotce opisać swoją obecną sytuację mieszkaniową i prosić o pomoc w jej poprawieniu. Ja mam na imię Artur jestem w małżeństwie z małżonką Iloną od 17 lat, mamy 3 dzieci z czego 2 córeczki są niepełnosprawne. Mieszkanie w którym obecnie mieszkamy nie nadaje się praktycznie do życia dla naszej rodziny. Lokal przy Armii Krajowej 36of/2 to stara kamienica w podwórku składa się z 2 pokoi przejściowych i kuchni. Brak jest WC w mieszkaniu jest na klatce, nie ma też łazienki, mieszkanie ogrzewane jest piecami kaflowymi przez to że blok jest nieocieplony występuje bardzo duża wilgoć i grzyb, próbuję go wszelkimi dostępnymi sposobami usunąć ale są to tylko chwilowe możliwości to jak walka z wiatrakami. Jesteśmy rodziną 5 osobową. Violetta ma 14 lat osoba niepełnosprawna posiadająca orzeczenie, Sara 9 lat choruje na wodogłowie obustronne ma lewy częściowy niedowład, epilepsja i można by tak wymieniać dalej(posiada orzeczenie niepełnosprawności) i nasza najmłodsza Maria która urodziła się zdrowa 26 listopada 2020 roku. Oprócz tego mamy sąsiada alkoholika, który utrudnia nam życie ciągle są interwencje Policji moje dzieci boją się wyjść na klatkę iść do WC bo często leży tam sąsiad razem ze swoimi odchodami itp.

Jest brak łazienki. Dla nas posiadać własne WC w domu to po prostu marzenie, tak jak inni ludzie nie wyobrażają sobie aby mieszkać w mieszkaniu w którym nie ma WC czy łazienki tak my nie wyobrażamy sobie jaki to musi być luksus ją posiadać, nie móc w nocy iść np. zimą na zimną klatkę za swoimi potrzebami fizjologicznymi. Niestety nie jest nas stać kupić sobie mieszkanie czy też wynająć bo ceny które są po prostu nie są dla nas osiągalne. Pracuję ja jako głowa rodziny moja żona nie może podjąć się pracy zarobkowej ponieważ pełni 24h na dobę opiekę szczególnie nad Sarą,która tego wymaga obie dziewczynki chodzą do szkoły podstawowej dla osób niepełnosprawnych do Ośrodka Szkolno Wychowawczego UNICEF w Słupsku. W mieszkaniu jest ciągle pochmurno i ponuro z powodu tego że nie dociera do niego słońce położone jest w podwórku i zasłonięte przez bloki ul. Partyzantów. Moja żona jak by było tego mało zmaga się z depresją, która czasem się nasila. Żona pobiera świadczenia z opieki społecznej na dzieci ze względu na niemożliwość podjęcia pracy. Byliśmy na liście osób ubiegających się o mieszkanie po remoncie, ale żonie powiedziano że okres czekania jest bardzo długi i nawet nie wiadomo czy je dostaniemy, zapisaliśmy się więc na listę mieszkanie za remont. Po długim oczekiwaniu Bóg wskazał nam mieszkanie najlepsze z tych co oglądaliśmy- oczywiście wymaga remontu.

Przykro jest mi prosić o pomoc, ale nie robię tego dla siebie, bo gdyby to miało tylko mnie dotyczyć to mieszkał bym tutaj gdzie jestem. Ale tutaj chodzi o moje dzieci i żonę, aby miały jak inne ich koleżanki gdzie się wykapać, załatwić swoje potrzeby fizjologiczne i swój pokój, miejsce by mogły się uczyć i nie musiały chorować z powodu wilgoci, a rano marznąć z powodu chłodnych już pieców kaflowych, bo budynek nie jest ocieplony. Te zdjęcia co załączyłem proszę sobie wyobrazić że tak wyglądają ściany po 2 latach malowania.

Zwracamy się z prośbą o pomoc finansową którą potrzebujemy do wykonania remontu mieszkania które otrzymaliśmy zakres prac do wykonania w załączniku. Mamy możliwość wykonania ogrzewania gazowego które chcielibyśmy wykonać.

Posiadamy uzbierane pieniądze, ale one nie pozwolą nam by w pełni wykonać remont i wyposażyć mieszkanie. Niektóre prace muszą być zrobione przez uprawnione osoby jak elektryka czy ogrzewanie gazowe i potwierdzone odpowiednimi dokumentami i pozwoleniami i odbiorami. Dodam także iż mieszkanie w którym mieszkamy również będziemy musieli odświeżyć tzn tak przygotować żeby mógł ktoś inny wejść i mieszkać w przeciwnym razie miasto nam go nie przyjmie , więc to kolejny wydatek będzie.

Z poważaniem

Artur Ilona Dudzińscy z dziećmi