Los okrutnie zadrwił z Czesia!!!

CZESIO MA FIP!!!

Wyrzucony jak rzecz, błąkał się bez nadziei. Miesiąc temu trafił pod opiekę

Strefy Kota. Byłyśmy pewne, że to dzikus, że po kastracji wypuścimy go w miejsce bytowania. Czesio okazał się jednak wspaniałym kotem, spragnionym miłości i obecności człowieka. W połowie października trafił do domu tymczasowego, gdzie nasze przypuszczenia się potwierdziły. Czesio żył kiedyś z człowiekiem i kochał go swoim ogromnym serduchem. Szybko odnalazł się w nowym miejscu, rozkoszował się ciepłem, pieszczotą i pełną miseczką. Wreszcie znalazł bezpieczną przystań.

Jego i nasze szczęście jednak zgasło tak szybko, jak się pojawiło.

CZESIO MA FIP!!!

Zabrałyśmy go z domu tymczasowego, który nie uniósłby opieki nad chorym Czesiem i kosztów leczenia.

FIP to podstępna i okropna choroba. Czesio ma jej postać wysiękową. Nie jest już śmiertelna. Wiele kotów ją pokonało i zostały FIP wojownikami. Niestety lek GS, który uratował im życie jest koszmarnie drogi.

Czy jednak pieniądze mają zadecydować o życiu lub śmierci tego wspaniałego kocurka? Czy mogą mu odebrać nadzieję?

Czy mamy prawo nie spróbować walczyć o niego?

Lek mamy TYLKO na cztery dni. Gdy go zabraknie, Czesio umrze!!! Błagamy Was o pomoc! Będziemy żebrać do upadłego, prosić o każdą złotówkę, każdy grosz!

Byle nie odbierać mu szansy na życie.

To woda, która zgromadziła się w jego brzuszku.

To pierwsze badania Czesia. Czekamy na następne.

Czesio przebywa obecnie w gabinecie weterynaryjnym.

1 grudnia otrzymał pierwszą z ponad 80 dawek leku.

Sprawcie, prosimy, by nie była jedną z ostatnich.

Popatrzcie w te smutne oczy.

On chce żyć!!!