Cześć, nazywam się Martyna, 24 października 2024 r. Zawalił sie mój świat, mój brat Kubuś po urazie mózgu trafił do szpitala na oddział intensywnej terapii w pile ,rokowania były złe , ciągle był w śpiączce, w listopadzie został przewieziony na oddział intensywnej terapii w Złotowie, Kubuś zaczął sie wybudzać , przeciągać , uśmiechać sie na dźwięk naszych głosów, lekarze na oddziale mówili ze Kubuś ma szansę na powrót do zdrowia w ośrodku rehabilitacyjnym , zrobiłam wszystko aby taki osrodek znaleźć, znalazłam za Warszawą lecz tylko prywatnie , przewieźliśmy tam Kubusia . Niestety Kubuś po dwóch miesiącach spędzonych w tym ośrodku odszedł od nas na zawsze. Niestety zostały opłaty za pobyt Kubusia w tym ośrodku. Nie stać mnie na opłacenie tych rachunków oraz postawienie Kubusiowi pomnika . Bardzo proszę o pomoc w uzbieraniu potrzebnej nam kwoty .