id: p2jywj

Todzia- kotka, która zawalczyła o swoję życie teraz walczy o sprawność

Todzia- kotka, która zawalczyła o swoję życie teraz walczy o sprawność

Our users created 1 221 797 fundraisers and raised 1 336 294 531 zł

What will you fundraise for today?

Updates4

  • vfd908071533cf58.jpeggb661297651c9ce6.jpegu00c6151c25b620e.jpeg

    0Comments
     
    2500 characters

    No comments yet, be first to comment!

    Read more
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.

Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.

Description

Rok. 12 miesięcy. 364 dni.

Z każdym kolejnym rokiem, czas mija nam szybciej, stajemy się bogatsi o nowe doświadczenia i uczymy na popełnianych błędach. To niewiele czasu w perspektywie całego życia. 

Sytuacja staje się jednak zupełnie inna, jeśli chodzi o kociaka, a konkretnie - rocznego malucha. To, czy dane będzie mu przeżyć kolejny rok i zaznać w życiu czegoś innego niż ból i cierpienie, jest zależne od nas, ludzi.


Kotka Todzia może nie nauczyć się już, że lepiej uważać na palące się świeczki, bo grozi to spaleniem sobie futerka.

Może też nie dowiedzieć się jak przyjemnie leżeć na ciepłym kaloryferze zimą, ani tego, że smakuje jej bardziej karma z łososiem niż z indykiem. Nie miała jeszcze okazji spróbować żadnej z nich.


Todzia może nigdy nie dowiedzieć się co lubi, a czego nie. Jakiś człowiek, może nie pokochać jej całym sercem i zastanawiać się, jak funkcjonował zanim pojawiła się w jego życiu.

Może nie nauczyć się na błędach, tak jak mieliśmy okazję robić to my. Dlaczego? Bo jej czas na świecie skończy się, jeżeli zostaniemy ze wszystkim same...


Jaka jest jej historia i dlaczego prosimy o pomoc w leczeniu? Prosimy? Błagamy to w tym wypadku lepsze słowo. Streszczenie życia tego kociaka rozdziera serca - również nasze, osób, które widziały już bardzo dużo rzeczy, o których chciałoby zapomnieć i nie wspominać ich nigdy więcej.


Zaczęło się ,,zwyczajnie''. Zwyczajnie, jeśli chodzi o koty niechciane, niekochane, bezdomne. Todzia została potrącona przez samochód. Udało się ustalić, iż kierowca nie zadał sobie na tyle trudu, by zatrzymać auto... Od tego momentu trwała dalsza seria nieszczęść. 

Todzia została znaleziona podczas spaceru z psem przez jedną z nas, zupełnie przypadkowo. Pomimo ruchliwej ulicy, udało się usłyszeć cichy pisk dobiegający z przydrożnego rowu.


Kicia miała złamany ogon, zmiażdżoną miednicę, a także uszkodzony staw biodrowy.

W momencie trafienia na stół operacyjny u weterynarza - była ekstremalnie wyziębiona i przerażona. Zanim jeszcze doszło do operacji - Todzia musiała być na trzydniowej obserwacji. Takie działanie było niezbędne, ponieważ w stanie w jakim się znajdowała, szansa na powodzenie operacji była minimalna. 

Kicia nie miała czucia w łapach, a także duże problemy z kontrolowaniem czynności fizjologicznych związanych ze złamaną miednicą.

Na szczęście - przeżyła operacje, a my możemy walczyć o nią dalej <3 


Skutki wypadku, skomplikowanych operacji i słabo gojących się ran niestety dalej są jej codziennością: kotka zmaga się z biegunkami, zdarza jej się nie zapanować nad własną fizjologią, ale widać ogromną wolę życia i... wdzięczność. 


Leczenie pochłonęło już bardzo dużo naszych prywatnych pieniędzy, ale nie mogłyśmy zostawić jej samej. Pomimo innych podopiecznych, którzy są z nami od dłuższego czasu - życie Todzi było i jest dla nas niesamowicie ważne. 


Olbrzymim sukcesem jest fakt, iż łapka, niesprawna w związku z połamaniem miednicy i uszkodzeniem biodra- nie została amputowana.

Weterynarze zrobili wszystko co mogli... Warto wspomnieć, że sami byli wstrząśnięci powypadkowym widokiem kotki. 


Przeżywamy odejście każdego kociaka, a ostatni czas nas nie oszczędzał, panleukopenia odebrała nam cztery kocie życia. Nie możemy pozwolić umrzeć temu maluchowi...:( Całkowite wyleczenie Todzi jest możliwe! Ograniczają nas jedynie kwestie finansowe. Zadbałyśmy już o odrobaczenie i szczepienia. Kicia, przed opuszczeniem lecznicy, dostała również surowicę, ze względu na wysokie ryzyko zarażenia panleukopenią. 


Błagamy o wsparcie - przed Todzią kosztowna rehabilitacja. Uderzenie auta, cierpienie w samotności... To wszystko już za nią, ale potrzebujemy pieniędzy na dalsze leczenie i rehabilitacje.

Została nam ostatnia prosta żeby ta roczna piękność poznała życie, inne niż to, które znała dotychczas. Paragony za leczenie kotki są oczywiście dostępne i dołączone do opisu zbiórki. 

Pomóżmy jej wspólnie przeżyć, nie pozwólmy żeby pieniądze zaważyły na życiu... Szczególnie tak krótkim i bolesnym.

cleardot.gif

Dziękujemy za wszystkie wpłaty, dobro wraca w najmniej spodziewanym momencie!

There is no description yet.

There is no description yet.

The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
Find out more

Donations 266

preloader

Comments 3

 
2500 characters