By przywrócić spokój
By przywrócić spokój
Our users created 1 236 363 fundraisers and raised 1 378 229 928 zł
What will you fundraise for today?
Description
Nie bardzo wiem jak zacząć... może w takim razie od stwierdzenia, przed którym bronię się od zawsze - potrzebuję pomocy... bo tu nie chodzi o spełnianie moich marzeń, czy zachcianek, tylko o wyjście z sytuacji, która zaczęła mnie przerastać. Bardzo się boję, że sił zabraknie.
Zacznę od początku - mam 42 lata i jeszcze do niedawna żyłem w przeświadczeniu, że mam całkiem nieźle poukładane życie. Dobrą pracę, cudowną córkę i sporo powodów do tego, by czuć się zwyczajnie dobrze. W 2021 roku musiałem podjąć bardzo trudną decyzję i wyprowadziłem się z mieszkania, które dzieliłem z żoną i córeczką. Nie byliśmy w stanie uratować związku, a nadrzędnym celem było zadbanie o dobro naszego dziecka i sprawienie, by atmosfera w miejscu, w którym żyje nie wpływała negatywnie na nią. Mimo wspólnego kredytu, w spłacie którego zobowiązałem się nadal pomagać, wynająłem mieszkanie w tej samej miejscowości, by być jak najbliżej dziecka.... i cóż zacząłem budować swój nowy świat.
Kiedy wydawało się, że odzyskam radość i złapię oddech w nowej rzeczywistości, na sam koniec 2022 roku spadła na mnie z hukiem i znienacka utrata pracy, bez ostrzeżenia. Przygniotło mnie to, ale po kilku dniach stwierdziłem, że i to mi nie straszne i zacząłem szukać. Efekt był mizerny - kilkadziesiąt wysłanych CV i praktycznie brak odzewu. Jedynym ratunkiem było szukanie pracy zagranicą. Pod koniec lutego, po kilku rozmowach dostałem odpowiedź od jednej z firm z Belgii - jest! Mam to! Daleko stąd, ale w pokrewnej branży. Spakowałem praktycznie wszystko co miałem i ruszyłem w nieznane. Umierając z tęsknoty uczyłem się pracy w zupełnie innym miejscu i powoli stawałem na nogi. Po niespełna 3 miesiącach dowiedziałem się o konieczności redukcji załogi ze względu na niespodziewanie niski sezon i znów domek z kart runął. Po jeszcze kilku próbach odpuściłem i wróciłem do kraju. Promyk nadziei pojawił się tak samo nagle jak wcześniejsza informacja o stracie pracy. Dostałem najpierw zaproszenie na rozmowę, a po kilku dniach propozycję pracy, co prawda prawie 70 km od miejsca zamieszkania, ale uśmiech znów wrócił na moją twarz... i tu chciałbym postawić kropkę albo napisać "i żył długo i szczęśliwie"...
Niestety zobowiązania, które musiałem zaciągnąć po powrocie do kraju zaczęły przewyższać to, co zarobiłem... i wpadłem w spiralę zadłużenia. Branie pożyczki, aby spłacić poprzednią, przygniatające koszty dojazdów do pracy oraz zobowiązań po rozwodzie. Gwoździem do trumny okazało się internetowe oszustwo, którego ofiarą padłem i przez które straciłem większą część posiadanych pieniędzy.
Dotarłem do momentu, w którym po prostu chciałem się poddać, kiedy naprawdę nie widziałem już sposobu na to, by wypłynąć na powierzchnię. Ale nie potrafię... wiem, że nie jestem sam - kilka ulic ode mnie jest moje dziecko, a przy mnie osoba, którą kocham i z którą chcę zbudować dom.
Pracuję 12h dziennie i nie jestem w stanie złapać dodatkowego etatu. Jestem na granicy depresji. Mój samochód błaga mnie o remont, którego nie jestem w stanie zrobić, a bez niego nie będę mógł dojeżdżać do pracy.
Dlatego postanowiłem w końcu powiedzieć to głośno - potrzebuję pomocy:
- by spłacić zaciągnięte pożyczki i móc zacząć normalnie funkcjonować,
- naprawić samochód, aby móc dojeżdzać do pracy oraz bezpiecznie wozić córkę
- by podjąć walkę o odzyskanie pieniędzy z oszustwa,
- by wrócić do terapii i nie dać się pokonać własnym demonom
Nigdy nie spodziewałem się po sobie, że będę prosił o pomoc, bo nigdy tego nie umiałem. Życie nauczyło mnie tego w bardzo dosadny sposób.
Mogę opisać wydanie każdej złotówki, a każdą, która nie będzie mi potrzebna przekażę na innych potrzebujących na zrzutka.pl.
Jeśli to czytasz, pomóż, a dobro niech krąży nieustannie .
Dzięki za czas jaki poświęciłeś na przeczytanie. Niech Ci się wiedzie.
Karol
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.