Kochani! 

Przyjęliśmy do naszego domu wspaniałą ukraińską rodzinę. 75 letnia babcia Nellia razem ze swoimi dwoma córkami: 41 letnia Svitlana i 43 letnia Irina oraz 19 letnia wnuczka Dasha i 13 letni wnuk Vadym. Pochodzą z Kijowa. Uciekli przed wojną. Mąż, brat Iriny oraz pies Rama pozostali w Ukrainie. Ich podróż była bardzo trudna i długa. Trwała siedem dni…. Nie mogli dostać się do Lwowa, więc wyruszyli do Rumunii, potem Węgry, Słowacja i wreszcie dotarli do Polski. Na dworcu w Krakowie spędzili jedną noc… Mieli ze sobą zaledwie kilka reklamówek z rzeczami, które zdążyli zabrać ze sobą w pośpiechu. 

W ich normalnym życiu Dasha studiowała marketing na Uniwersytecie Ekonomicznym w Kijowie, Svitlana pracowała jako księgowa w firmie IT.  Gdy ich odbieraliśmy byli wymęczeni, pełni obaw i strachu. 

Daliśmy im dom, pomagamy jak możemy, staramy się w miarę możliwości zapewnić wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy, staramy się wesprzeć dobrym słowem, gestem, załatwić urzędowe formalności, usamodzielnić się. Chcemy, aby mogli normalnie żyć…

Dlatego prosimy Was o pomoc. Postanowiliśmy założyć zrzutkę, która w całości zostanie im przekazana, aby mogli „stanąć na nogi”.

Serdecznie dziękujemy za okazaną pomoc i wsparcie dla nich.

--------------------------------------------------------------------------------------------

My Dearest Friends!

We have welcomed a wonderful Ukrainian family to our house. 75-year-old grandmother Nellia with her two daughters: 41-year-old Svitlana and 42-year-old Irina and 19-year-old granddaughter Dasha and 13-year-old grandson Vadym. They came from Kiev. They escaped from the war… Irina's husband, brother and dog Rama stayed in Ukraine. Their journey was very difficult and very long. It lasted for seven days… They couldn't get to Lviv, so they went to Romania, then Hungary, Slovakia and finally to Poland. They spent one night at the main station in Krakow. They had only a few carrier bags of things that they had taken with them in a hurry…

In their normal lives, Dasha studied marketing at the Kiev University of Economics, Svitlana worked as an accountant in an IT company.

When we picked them up, they were exhausted, full of anxiety and fear. We gave them home, we help as much as we can, we provide them with all the essentials, we try to support them with a good word, gesture, arrange legal formalities, become independent. We just want a normall live for them... That is why we kindly ask you for help. Let’s make a collection, which will be given to them in full so that they can "stand on their feet".

Thank you in advance for your kindness, help and support.