Witajcie moi drodzy. Mam na imię Damian i mam 34 lata jestem tata wspaniałego syna. Zawodowo pracuje jako pomoc kuchenna. Staje na rzęsach aby każdy mój wolny czas był odpowiednio spożytkowany, gdyż tylko tak udaje mi się wiązać jakoś koniec z końcem. Moim największym marzeniem jest aby mój syn miał własny pokój w którym czułby się bezpieczny. Niestety wszystkie próby wzięcia kredytu były zakończone niepowodzeniem. Obecnie udało mi się wynająć kawalerkę która generuje koszta na poziomie moich zarobków bo takie mamy czasy niestety. Na mieszkanie socjalne też nie mam co liczyć. Gdybym tylko mógł podjął bym jeszcze inna pracę, ale wtedy nie miałbym jak zajmować się synem a jest zbyt małyby móc zostać sam. Ja sam nie miałem lekko, w mojej rodzinie na pierwszym miejscu stał alkohol, jako małe dziecko musiałem oglądać i słuchać nocnych libacji. Nikt nie zadbał o moje wykształcenie, rozwój i przyszłość. Pragnę innego życia dla własnego syna, ale połączenie obowiązków pracy i wychowywania jest bardzo czasochłonne. Staram się rozwijać jak tylko mogę lecz brak wykształcenia bardzoocno komplikuje mi podjęcie lepiej płatnej pracy by móc zapewnić dziecku równy start a to jest moim życiowym priorytetem, obiecałem sobie kiedyś w nocy kleczac że łzami w oczach i patrząc na syna że dzięki wielkiej miłości jaka we mnie wzbudził zrobię co tylko będę mogł żeby nigdy nie musiał przechodzić przez to co ja. Wstydzę się prosić o pomoc bo wiem, że mogę tym skrzywdzić własne dziecko dlatego też postanowiłem że zdjęcia które zamieszczę będą zasłonięte, boję się że ktoś może je wykorzystać w złej wierze. Am szczera nadzieję że będę mógł i ja kiedyś komuś pomoc, bo chyba o to w tym naszym życiu chodzi żeby umieć sobie z czystego serca pomagać i wzbudzać wiarę w ludziach. Pozdrawiam was serdecznie. Życzę wam wszystkim zdrowia bo to najcenniejszy dar jaki mamy. Ściskam was mocno