Kiedyś musiała mieć dom, musiała też mieć człowieka...

Nikt nie wie, jak to się stało, że wylądowała na ulicy. Być może wymknęła się z domu, a może stała się już człowiekowi niepotrzebna.

Niestety życie odkrywa nam tak okropne scenariusze, że nie boimy się myśleć o najgorszym.

Była bez sił, wychudzona, chora i samotna. Pojawiła się w poszukiwaniu pomocy. Ledwo stała na łapkach. Na oczkach trzecia powieka świadczyła o skrajnym wycieńczeniu.

Kotka trafiła pod opiekę Pomorskiej Fundacji Bracia Mniejsi. Natychmiast została zabrana do przychodni weterynaryjnej, jej stan był bardzo poważny. Silna biegunka, odparzony odbyt i odwodnienie organizmu. Kotka nie miała siły stać na własnych łapkach. Została zbadana, badanie USG wykluczyło ciążę, którą sugerowały osoby zgłaszające. Kotka otrzymała leki i rozpoczęliśmy jej leczenie.

W domu tymczasowym dochodzi do siebie, ale jej stan jest bardzo poważny, biegunka nie ustępuje, a koteczka chudnie z wizyty na wizytę. Jest codziennie kroplówkowana i przyjmuje leki, zleciliśmy również badanie kału. Czekamy na wyniki i dalszą diagnostykę.

Leonia jest cudownie ufną i bardzo przyjazną kotką, w każdej możliwej sytuacji przytula się do swoich opiekunek i z ogromną wdzięcznością okazuje im swoją miłość. Ona musiała znać to ciepło, musiała mieć kiedyś człowieka ....

Oczywiście szukaliśmy właściciela w okolicy, niestety nikt nic nie wie...

Kochani musimy pomóc Leoni! Ona tak bardzo chce żyć, chce cieszyć się obecnością człowieka, chce mruczeć i ugniatać, ale jeszcze ma na to wszystko za mało siły.

Bardzo prosimy o wsparcie, każdy grosik ma ogromne znaczenie. Zrobimy wszystko, aby kotka stanęła na własne nogi. A po jej wyleczeniu obiecaliśmy jej znaleźć najlepszy dom na świecie.

Bez Waszej pomocy będzie nam bardzo trudno uporać się z kosztami weterynaryjnymi, kosztami leków i dobrej jakościowo karmy.