Kim jestem?

Cześć, mam na imię Marcel i jestem osiemnastoletnim transpłciowym chłopakiem. Gdy tylko rozpocząłem okres dojrzewania nie potrafiłem rozpoznać siebie w osobie stojącej przede mną w lustrze, czułem się uwięziony w nie swoim ciele, zmuszony do grania kogoś, kim nie jestem. Ten niedający się opisać ból przepłaciłem głęboką depresją, izolowałem się, stałem się własnym cieniem. Punktem zwrotnym w moim leczeniu było rozpoczęcie maskulinizującej zastępczej terapii hormonalnej. Wcześniej przeszedłem pełną diagnozę potwierdzającą, że moje poczucie przynależności do płci męskiej jest stałe i nie jest wynikiem zaburzeń psychicznych. Dzięki terapii testosteronem zacząłem codziennie chodzić do szkoły, mam przyjaciół, zainteresowania i plany na przyszłość, zwiększyła się moja samoocena i pewność siebie, stany lękowe zniknęły. Niestety wciąż pozostał ze mną główny powód mojej dysforii cielesnej: brak płaskiej klatki piersiowej.

Na co zbieram?

Mastektomia to chirurgiczny zabieg mający na celu usunięcie gruczołu piersiowego. Operacja jest jedyną długotrwałą metodą uzyskania efektu płaskiej klatki piersiowej. Od lat codziennie spłaszczam klatkę używając specjalnej bielizny, która przez duży nacisk na żebra czasem powoduje odparzenia, problemy z oddechem, siniaki i ból pleców/szyi. Mimo tego wszystkiego nie jestem w stanie funkcjonować bez niej, bo nienawiść do mojej, typowo kobiecej, klatki jest miażdżąca i kontroluje moje codzienne życie. Niezliczoną ilość razy odwoływałem spotkania z przyjaciółmi czy rodziną, rezygnowałem z wyjazdów i zaniedbywałem zainteresowania, ponieważ nie czułem się wystarczająco płaski. Wiem, że operacyjna rekonstrukcja męskiej klatki piersiowej sprawi, że wreszcie będę wolny, a moje ciało będzie zgodne z tym, kim jestem. Nie wyobrażam sobie kolejnych lat spędzonych w grubych bluzach będąc stale zgarbionym, tylko po to, żeby ukryć moją klatkę. Nie jestem w stanie dłużej trwać w bólu, ukryciu i wstydzie.

Koszt samej operacji mastektomii z przeszczepem kompleksu brodawka-otoczka wynosi 15 900 zł, do tego trzeba dodać koszty niezbędnych badań, dojazdów do Krakowa, noclegu przez tydzień (po tygodniu od operacji wyjmuje się dreny) oraz opatrunków i leków pooperacyjnych.

Obecnie uczę się w klasie maturalnej, dlatego nie jestem w stanie sam zarobić w wyznaczonym terminie tak ogromnej kwoty. Co miesiąc moi rodzice ponoszą następujące koszty związane z moim leczeniem: ok. 300 zł – leki antydepresyjne, ok. 40 zł – testosteron, 300 zł – dwie wizyty u specjalisty seksuologa-psychologa, 220 + 60 zł – wizyta u lekarza prowadzącego i badania krwi (raz na trzy miesiące). Z moich oszczędności i dzięki wsparciu rodziców udało mi się uzbierać 5 tys. zł – zaliczki niezbędnej do zarezerwowania terminu, niestety jest to górna granica naszych możliwości.

W wielu krajach, takich jak np. Niemcy, Wielka Brytania, Dania, czy Szwecja, taki sam zabieg jest wykonywany w ramach publicznej służby zdrowia. Jednak w Polsce, gdzie osoby transpłciowe przedstawiane są jako przestępcy, zaraza czyhająca na bezbronne dzieci, cały proces tranzycji medycznej muszę ponieść ja.

Moim marzeniem jest rozpocząć nowy rozdział w życiu, jakim są studia, będąc wolnym.

Będę ogromnie wdzięczny za każdą złotówkę, która przybliży mnie do bycia sobą!

Dziękuję ❤️

Zrzutka utworzona jest na nazwisko mojej mamy