Witajcie!

Zacznę od początku. Ponad rok temu zawitała do nas na działkę (ogrody działkowe) kotka. Przychodziła codziennie, dostawała jedzenie i spędzaliśmy z nią czas. Po jakimś czasie przyprowadziła 3 młode (1 kot i 2 kotki). Kotka odeszła a młode zostały. Zajęliśmy się nimi, odrobaczanie, sterylizacja/kastracja itd. Po prawie roku z trójki zostały dwie kotki (braciszek w niewyjaśnionych okolicznościach zniknął). Od jakiegoś miesiąca zniknęła jedna z sióstr. Tak więc została już tylko jedna.

Wczoraj po przyjściu na działkę okazało się, że kotka strasznie kuleje. Zabraliśmy ją do weterynarza gdzie po zrobieniu zdjęcia RTG okazało się, że doszło do poważnego uszkodzenia łapy przy miednicy. Na zdjęciu wyglądało to jakby cała łapka "odłączyła" się od miednicy.

Kotka aktualnie przeżywa straszny ból, jest na zastrzykach przeciwbólowych. Leży cały czas gdyż każdy ruch sprawia ogromny ból.

Jedynym słusznym wyjściem jest przeprowadzenie jak najszybciej operacji.

Niestety zabieg jest kosztowny i wykracza poza miesięczny budżet.

Będzie bardzo miło jak znajdą się osoby z wielkimi serduchami aby wspomóc leczenie i postawić ją na nogi!