Krzysztof od wielu lat jest związany z branżą gastronomiczną – wielu z Was na pewno spotkało go na swojej drodze – to ten barman który naprawdę wysłucha i doradzi, to menadżer który zawsze wspiera i pomaga. Sam na co dzień stara się pomagać, potrafi ostatnie pieniądze wydać, aby dać bezdomnemu na jedzenie lub wesprzeć fundację. Nigdy nie odmawia osobom w potrzebie. Dlatego bardzo długo namawialiśmy go do założenia tej zbiórki, mówił nam że inni na pewno bardziej potrzebują pomocy – niestety my widzieliśmy, że żyje w ciągłym bólu, a ten ból utrudnia mu najprostsze czynności życiowe.

Krótka historia jak do tego doszło:

Na początku zaatakowała nas pandemia – a niestety pracując w gastronomi nie uniknione były zmiany – tak więc praca na 2-3 etatach, szkolenia i kursy żeby się przebranżowić, ale i tu daliśmy radę – wyszliśmy na prostą i pod koniec sierpnia zeszłego roku wydawało się że najgorsze za nami.

Na początku września nasza ukochana sunia Satyra zaczęła utykać – w skrócie po serii konsultacji u różnych weterynarzy udało się postawić diagnozę – zerwane wiązadło krzyżowe

i kosztowna operacja – decyzję podjęliśmy z miejsca nie martwiąc się o koszty. W trakcie przygotowań do operacji Satyry u Krzysztofa pojawił się silne bóle kręgosłupa promieniujące do nogi pierwsza diagnoza rwa kulszowa – zalecenia rehabilitacja.

Satyra przeszła operację pomyślnie, niestety pierwsza diagnoza Krzysztofa okazała się niewłaściwa. Diagnoza właściwa po serii konsultacji i badańach: przemieszczenie krążka miedzykręgowego – w odcinku L5-S1 występuję znacznego stopnia dehydratacja dysku z dużą szerokopodstawną wypukliną która w znacznym stopniu zwęża oba kanały korzeniowe, niestety na poziomie L4-L5 zaczęła się pojawiać również dehydratacja. Na początku leczenia podjęliśmy się rehabilitacji dawało to niewielkie, ale zawsze jakieś szansę nie inwazyjnego leczenia, niestety po kilku miesiącach codziennej walki, zastrzyków, kilku blokad korzenia i comiesięcznych badań wiemy że stan Krzysztofa nie poprawi się dzięki terapii manualnej, a ostatni rezonans utwierdził nas i kilku lekarzy w tym że sama rehabilitacja nie pomaga, a schorzenie się pogłębia i coraz bardziej uciska korzeń nerwowy, co oprócz ciągłego bólu stale promieniującego do uda i łydki powoduję duże ograniczenia przy zwykłym funkcjonowaniu (chodzeniu, siedzeniu, podróżowaniu czy pracy) i tak przez przeszło ponad 6 miesięcy Krzysztof walczy potwornym bólem, który utrudnia mu normalne życie – codziennie pochłania garść leków przeciwbólowych (początkowo Tramal, od kilku miesięcy Efferalgan Codeine) aby móc jakkolwiek funcjonować – co niestety przyczynia się powoli do problemów gastrycznych.

Dodatkowo przez dolegliwości bólowe rehabilitacja jest w tej chwili utrudniona, aby normalnie funkcjonować potrzebna jest operacja:  miniinwazyjne usunięcie dysku L5-S1 wraz z odbarczeniem korzenia S1. Wszystkie badania, leki i rehabilitację wykonujemy prywatnie ponieważ gdy we wrześniu Krzysztof chciał zapisać się na NFZ konsultację do ortopedy czy neurologa by zdiagnozować problem usłyszał że najbliższy termin jest w maju, niestety w obecnej sytuacji „pandemicznej” czas oczekiwania na zabieg refundowany przez NFZ to min. 12 miesięcy, a taki czas oczekiwania może przynieść jeszcze gorsze zmiany. Do tej pory ponieśliśmy już bardzo duże koszty zarówno leczenia Krzysztofa jaki i naszego ukochanego psa, dlatego właśnie znaleźliśmy się w tym miejscu kiedy prosimy Was o pomoc w uzbieraniu pieniędzy na operację i dalszą rehabilitację Krzysztofa – cena samej operacji to około 15 tyś., pozostałe koszty 3-5 tyś. to leki i rehabilitacja.  

Konsultacji lekarskich udzielali: dr Daniel Kozyra ortopeda, dr Robert Górski neurochirurg, dr Paweł Lis neurochirurg, Robert Skowronek fizjoterapeuta.

Załączamy zdjęcia z rezonansów na przestrzeni kilku miesięcy oraz ostatni najbardziej aktualny opis rezonansu.

W imieniu Krzysztofa prosimy o wsparcie!

Fundusze których nie wykorzystamy przekażemy na na inne cele charytatywne.