Witam.

W tym roku padł mi silnik w belarusie 82.

Wszystkie maszyny mam dostosowane do tego ciagnika. Został mi tylko 3p który nie da Rady w orce czy uprawie. Aby wywieźć obornik potrzebuje belarusa z przednim napędem. 3p na pusto ledwo z pod obornika wyjedzie. 3p miał za zadanie ładować obornik cyklopem na rozrzutnik.

Muszę też zrobić dach aby wiatr nie zerwał reszty. Niestety nie mam na nic pieniędzy. Żniwa tuż tuż a zostałem z 1 przyczepią reszta nadaje się na złom. Małym ciagnikiem nie dam rady z tą przyczepią. Jest to przyczepa 8 t gdzie aby zrzucić zboże muszę wjechać na podkłady a z nią ledwo belarus dawał radę.

Sytuacja zmusiła mnie do pomocy z zewnątrz. Jestem 20 letnim młodym rolnikiem, który odziedziczył gospodarstwo w opłakanym stanie.

Mimo młodego wieku mam już problemy z kręgosłupem.

Wszystkim, którzy pomogą dziękuję z całego serca. Gospodarstwo to moje życie i hobby. Pracuje na nim praktycznie od czasu gdy zacząłem chodzić. Pomoc w karmieniu była dla mnie zabawą. Niestety warunki jakie teraz mam są bardzo ciężkie i praca ani trochę nie sprawia przyjemności wręcz przeciwnie. Powoli remontuje budynki z tego co mam aby ograniczyć pracę ręczna, lecz taczka i widły to nadal podstawa.

Łapie się dorywczej pracy jaka wpadnie w ręce. W między czasie chodzę do zaocznego liceum. Liczę każdą Złotowie.

Los ciągle rzuca mi kłody pod nogi. W zeszłym tygodniu skradziono mi poraz kolejny, pastuch elektryczny. Krowy stoją w obroże ponieważ nie mam pieniędzy na zakup nowego pastucha.