Ludzie dobrego serca !

W dniu 31 sierpnia 2019 r. przyszedł na świat Julian - Wojownik, który nie wie co czeka go na tym świecie i pewnie nigdy nie zrozumie, ale jest szczęśliwy.

Wiem to, bo patrze na Niego każdego dnia. Julian jest dzieckiem niepełnosprawnym. Urodził się 15 tygodni przed terminem. Diagnoza - skrajne wcześniactwo, ciężka zamartwica urodzeniowa, niewydolność krążeniowo - oddechowa, dokomorowy krwotok II stopnia, zaburzenia napięcia mięśniowego, małogłowie, lekooporna padaczka... kilkadziesiąt ataków dziennie... okropny obraz. Ten chłopiec potrzebuje opieki 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu...

To co według mnie jest najtrudniejsze to karmienie.

Napisałam szczęśliwy - Tak! Ma przy sobie wspaniałych Przyjaciół - Rodziców. Dominiko... Dawidzie... kłaniam się Wam nisko!

Jak możemy pomóc w codziennych czynnościach rodzicom Juliana, który potrzebuje całodobowej pełnej opieki ?

Julian karmiony jest przy pomocy PEG (Przezskórna Gastronomia Endoskopowa, stosuje się go w celu odżywiania pacjentów niemogących przyjmować pokarmów drogą doustną), a co za tym idzie pokarm musi być przygotowany wręcz idealnie. Technicznie wygląda to w ten sposób, że przy użyciu strzykawki mama podaje dziecku posiłki bezpośrednio do jego żołądeczka za pomocą rurki, która nie może, kolokwialnie rzecz biorąc się zapchać.

Kochani, nie umiem o tym pisać ale z całego serca chce Wam przekazać czego od Was zwyczajnie potrzebuję - wsparcia finansowego na zakup Thermomixa - urządzenia, które zdecydowanie ułatwi proces przygotowania posiłków dla dziecka.

Bardzo Was proszę... ten jeden raz... dajmy radę i pomóżmy Rodzicom Julianka sprawić, żeby życie tego Chłopca było łatwiejsze.

Kilka słów o mnie.

Mam na imię Ania. Jestem zwyczajną dziewczyną. Pewnego dnia Mama Julianka przyszła do Centrum Usług Społecznych i zwróciła się z prośbą o pomoc w opiece nad swoim niepełnosprawnym synkiem.

Na pytanie "Czego Pani oczekuję?" odpowiedziała - nie wiem, potrzebuję pomocy w postaci człowieka Anioła.

Poczułam, że chce pomóc... i tak wszystko się zaczęło.

Poznałam malutkiego człowieka. Poznałam jego historię. Zobaczyłam walkę jego rodziców o każdy dzień własnego dziecka i ten olbrzymi, przeszywających strach... czy dzisiaj damy radę...

Za każdy gest wsparcia poprzez udostępnienie zbiórki czy dobrowolną wpłatę serdecznie dziękuję !