Rekonstrukcja ACL i nie tylko – leczenie operacyjne stawu kolanowego.
Rekonstrukcja ACL i nie tylko – leczenie operacyjne stawu kolanowego.
Our users created 1 269 431 fundraisers and raised 1 469 200 632 zł
What will you fundraise for today?
Description
Wszystko jest łatwe i możliwe, gdy dopisuje zdrowie.
Każdy z nas, niektórzy nawet częściej, miał lub ma przeboje ze zdrowiem, kontuzjami, wypadkami. Dotykają nas rozmaite incydenty i z pewnością wiecie, jak cenne jest bycie w pełnej sprawności.
U mnie także bywa różnie, jak nie rozcięta ręka to wycinanie wyrostka i powikłania po. Idzie się dalej. Powrót do zdrowia, wchodzenie na wyższe obroty i bach, stało się.
Nieszczęśliwie doznałam urazu, który przewrócił moją przestrzeń o 180 stopni…
Podczas treningu rugby pechowo doszło do zderzenia z impetem. Podczas prostej zabawy dla dzieci - przypadek, niefart, zrządzanie losu, jak na złość, lecz się stało. ;)
Na pełnym wyproście nogi, gdy więzadła są najbardziej napięte, moje podudzie „zsziftowało” wewnętrznie względem uda. Siła i kierunek urazu doprowadziły do zerwania/uszkodzenia struktur kolana prawego.
Mam diagnozę:
zerwanie więzadła krzyżowego przedniego, pęknięcie łąkotki przyśrodkowej (dochodzące do torebki stawowej), horyzontalne pęknięcie łąkotki bocznej, niewielkie złamanie kłykcia przyśrodkowego kości piszczelowej; w części przyśrodkowej różnej głębokości pęknięcia chrząstki rzepki obejmujące niemal całą jej grubość.
Porzucam skrępowanie i przyznaję – potrzebuję Waszej pomocy.
Wiem, że co by nie było to szczytny cel, a nie organizacja wyjazdu za Wasz koszt, imprezkę czy wytatuowanie gałki ocznej.
Za namową i wsparciem znajomych utworzyłam zbiórkę na operację kolana.
Pisząc to, wybił 84 dzień kontuzji (uraz 24.04.2023) i szczerze, nie jest fajnie. Terminu na NFZ jak nie miałam, tak nie mam, bez względu na starania i zainteresowanie osób trzecich – za co również tutaj bardzo dziękuję.
Każde słowo, pytanie, wyraz troski, rady, szukanie wyjścia oraz dostępnych możliwości to dla mnie okład na ranę i wsparcie.
W dużym skrócie: bez operacji się nie obejdzie, a każdy dzień to dalsze powikłania. Z uwagi na rozległość urazu jest to koszt w granicach 19- 20 tysięcy PLN.
Pełna rekonstrukcja: ACL, boczna tenodeza (przeszczep ze ścięgna mięśnia), szycie łąkotek oraz opracowanie chrząstki stawowej rzepki. Bez tego ostatniego – witamy zmiany zwyrodnieniowe i ból.
Nie wyobrażam sobie życia na wiecznym pilnowaniu nogi, zwolnionym tempie, codziennym wyrzeczeniu co do ruchu oraz życia bez sportu. Zawsze byłam pełna energii i taka pragnę pozostać. Mówicie często: „strzała", „motorek w pupie”, „wulkan energii”, „skąd masz na to siłę?”: wychodzi na to, że jestem ulepiona z kauczuku, a nie jak człowiek, z gliny (hehe). W sierpniu będę świętować 32 urodziny – to nie pora na rezygnację.
Kwestia wyliczeń, jakie dalsze kwoty pieniężne należy ponieść po operacji. W okresie rehabilitacji i przy braku zdolności do pracy – czeka mnie przeprawa. Ponad pół roku lekką ręką na wstępie. Dojazdy, wizyty, zabiegi, leki, zastrzyki, suplementy, opieka. Powrót do pełnej sprawności to kawał ciężkiej pracy, determinacji, samozaparcia, ale także spory wydatek finansowy, tym samym mentalny.
Wiem, że jakoś dam radę, bo chcę i muszę. Wspólnie z otaczającym mnie wsparciem jakoś się ułoży, a dzięki nieocenionej postawie poszczególnych osób wiem, że rehabilitacja będzie ułatwiona. Nie jestem i nie pozostanę z tym sama. Innych myśli nawet nie mogę dopuszczać.
Operacja jednak odgrywa tutaj KLUCZOWĄ ROLĘ. Punkt wyjścia. Im szybciej, tym lepiej. Inaczej powrót do zdrowia komplikuje się z każdym minionym dniem, a problemy narastają.
Jeżeli masz możliwość i chęć pomóc mi, nie tylko w drodze sportowej, a przede wszystkim w powrocie do normalnego funkcjonowania, będę niezmiernie wdzięczna. Serdecznie Ci dziękuję. Każda złotóweczka to dla mnie pomoc, nawet udostępnienie linku to bardzo dużo.
Zapraszam na pokład! Z góry dziękuję za każde wsparcie. :)
CO JA MOGĘ ZAOFEROWAĆ?
Może i w aktualnej sytuacji potrzebuję pomocy, jednak możesz na mnie liczyć. Z przyjemnością odwzajemnię pomoc.
Chcesz zacząć się ruszać, ale nie wiesz, jak zacząć lub masz obawy? Siła, wytrzymałość, a może chcesz w końcu zacząć biegać? Potrzebujesz plan treningowy, poprawić technikę lub po prostu kogoś, kto przypilnuje i potowarzyszy Ci w aktywności fizycznej? – JESTEM!
Oczywiście praktycznie, na miejscu, będąc z Tobą, dopiero jak będę poskładana w całość. Merytorycznie i przygotowawczo – na pewno uda się pomóc.
Potrzebujesz zredagować dłuższy tekst, napisać artykuł?
Potrzebujesz spersonalizowanej kartki na prezent, zaproszenie, coś innego? Wierszyk do tego? Gustownie przerobione zdjęcie, grafikę na koszulkę? Z przyjemnością wykonam! Gwarantuję, że takie fanty sprawdzają się i często łapią za serce.
Coś innego z grafiką, do druku? Zdjęcia też amatorsko pstryknę, bo lubię od zawsze. Pisz, dogadamy się. :)
Jeżeli zbiórka zakończy się sukcesem, to na stół idę od razu! Wrócę silniejsza!!!
ŚLĘ CIEPLUTKIE POZDROWIENIA.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
DLA TYCH ZAINTERESOWANYCH, CO LUBIĄ SZCZEGÓŁY I CZUJĄ NIEDOSYT:
Obszerniej opisane, bo jest to dla mnie bardzo ważne. Również czuję się do tego lekko zobligowana. No dobra, pisać też lubię. Nigdy nie myślałam i nie dopuszczałam, że dojdzie do potrzeby zakładania tego „przedsięwzięcia”.
Jeżeli znamy się/mieliśmy przyjemność się poznać, to wiesz, że sport był ze mną od zawsze i na zawsze tak pozostanie. Zresztą nie bez kozery słyszę od Was, że tu jest moje miejsce i dopingujecie mnie do dalszej pracy. Gdy odwróciłam się od sportu, to również Wy przypominaliście mi, gdzie moje miejsce. Nawet najsilniejszy potrafi mieć momenty zwątpienia, więc to pomogło w powrocie na odpowiednie tory. Nie pozwalacie mi zapomnieć jak cenny i dobry sport jest. Wiara we mnie, gdy sama miałam z nią wahania, dała mi wiele.
Najlepsze cechy charakteru i najwięcej mądrej nauki życiowej zdobyłam dzięki sportowej podróży. Najgorzej się działo, gdy tego sportu nie było.
Charakter, zawzięcie, do walki serce, dyscyplina, systematyka, porządek w życiowym chaosie – to daje sport. Kształtuje fizycznie, ale przede wszystkim psychicznie.
Badminton, piłka ręczna, pływanie, piłka nożna. Lekkoatletyka i mój koronny dystans 400 metrów zawsze będzie moim numerem jeden. Dostałam zaproszenie do zmagań w PZLAM, 400 metrów czeka. Rugby – dyscyplina, do której czuję miętę i w której pragnę się sprawdzić od dłuższego czasu, choć mam pod górkę. Śmiałam się, że dojdę i do tego, że zostanę najszybszą/najzwinniejszą skrzydłową w Europie (heheee). W końcu jak marzenia to z grubej rury!
W wolnym czasie jazda na rowerze, rolkach, siatkówka, koszykówka. Bieg z przeszkodami? Aż mi się oczy świecą, sama przyjemność.
Tak naprawdę nie chodzi o sukcesy, a o wartości, postawę, zdyscyplinowanie, naukę oraz szczęście i dobrą zabawę.
Tylko co w momencie, gdy lista marzeń staje pod znakiem zapytania.
To 84 dzień od doznanej kontuzji. 24 kwietnia 2023 zdarzył się nieszczęśliwy wypadek podczas aktywności fizycznej. Pomijając wszelkie nieprzyjemne odczucia, długą drogę do diagnozy, badania, powroty na SOR, długie oczekiwania, okresy urlopowe, wizyty u lekarzy, bólu, stresu, frustracji i sinusoidy emocji, mam diagnozę:
zerwanie więzadła krzyżowego przedniego, pęknięcie łąkotki przyśrodkowej (dochodzące do torebki stawowej), horyzontalne pęknięcie łąkotki bocznej, niewielkie złamanie kłykcia przyśrodkowego kości piszczelowej; w części przyśrodkowej różnej głębokości pęknięcia chrząstki rzepki obejmujące niemal całą jej grubość.
Ku zdziwieniu lekarzy krwiaka miałam nadzwyczaj dużego. Miałam się cieszyć, że nogi nie urwało skoro tak. Na tyle duży, że dwukrotnie musiałam przejść punkcję stawu (2 x dwie strzykawki krwi). Dopiero przy trzecim razie był to upust płynu surowiczo-krwistego i w końcu mniej (oznaka „gojenia”). Kolano – bania.
Tutaj ukłon w stronę ćwiczeń – wypracowane przeze mnie mięśnie o ile się dało zapobiegły większemu uszkodzeniu. Dobrze, że uszkodzenie więzadła pobocznego samo się regeneruje. Tak jak stłuczenia, obrzęki szpiku kości i stany zapalne innych przyczepów - są jakieś dobre informacje. Ci po kontuzji wiedzą.
CO DALEJ?
Operacja. Bez pełnej rekonstrukcji się nie obejdzie, ACL, bocznej tenodezy (przeszczep z mięśnia) i szycia łąkotek, do tego opracowanie chrząstki stawowej rzepki.
…ABY MÓC BIEGAĆ, SKAKAĆ, LATAĆ.
Tak, mogę to zrobić na NFZ i czekam (nie)cierpliwie na termin operacji z tejże możliwości. Ze względu na mój wiek, profesje etc. może uda się w ciągu miesiąca – tak przypuszczali. Czekam dalej. Może dostanę termin na przestrzeni 2 msc. Nie wiadomo, wszystko trwa i trwa. Dodatkowo to beznadziejny okres czasu, wakacje, urlopy, braki w personelu….
Nie ukrywam, że jestem sfrustrowana, słyszę mnóstwo pomocnych informacji, rad, odradzania, opisów z doświadczenia. Faktem jest to, że noga zaczyna mi doskwierać bardziej i to, co od początku kontuzji mogłam robić, zaczyna sprawiać mi coraz większą trudność.
Sport to dla mnie styl życia i hobby, jest to także sposób zarobku.
Pomijając już sport – ruch to dla mnie wszystko. Moja praca, poza tą dodatkową trenerską, opiera się na współpracy z klientami w ich firmach, spotkaniach, eventach, dopatrywaniem projektów stacjonarnie. Moje stanowisko wymaga poza papierami – bycia na miejscu, współpracowania doraźnego z zespołem, dużej ilości ruchu, działania w plenerze.
Każdy kolejny dzień to dla mnie okres bez pracy, brak $$$, ból, zmęczenie, spadek masy i mięśni (naturalna kolej rzeczy) i krok w negatywny nastrój. W końcu zalecenia są proste: nie mogę obciążać nogi, chodzić tylko o kulach. Inaczej zepsuje staw rzepkowo-udowy do końca. Nawet rzucając kule na bok, nie dam rady. Miałam „świetny pomysł”, ze złości i chęci działania, spróbowałam. Auć! Grozi gorszym stanem. Słowo lekarzy i fizjo słowem świętym.
Temat tej konkretnie kontuzji jest jak domino, to zawiłe wątki i dużo zależnych od siebie spraw. Błędne koło. Muszę ćwiczyć, chcę ćwiczyć, robię co mogę.
Szans na podtrzymanie mięśni i sprawności na wysokim poziomie z taką nogą nie ma. Sam stres mnie zjada, co nie pomaga.
Myślę pozytywnie, staram się ale pewnych rzeczy nie przeskoczę.
Do tego wszystkiego muszę mieć czystą główkę. Komfort. Móc swobodnie zająć się powrotem do zdrowia i już. Bez odkładania zdrowia na potem, bez rezygnacji z ilości i jakości opieki. Pewne jest i tak, że czeka mnie mozolna, wyczerpująca i mrówcza robota.
Słyszałam wielokrotnie – „NIE MOŻNA SIĘ PODDAĆ”.
- „BĘDZIESZ ROBIĆ WSZYSTKO TIP TOP, ĆWICZYĆ, DBAĆ, A I TAK BĘDZIE COŚ ŹLE, NIE MOŻNA SIĘ PODDAĆ”
Poddając się, wydam na siebie wyrok.
Stąd prośba o pomoc - by najważniejszy punkt został wykonany fachowo i jak najszybciej, w imię zdrowia. Operacja. Jestem człowiekiem, tracę siły, a nie można!!!! :)
Pozostało tylko rzec: zrzutka w ruch, link w obieg! Zapraszam do team #SklejamyKolano
Dziękuję za wszelką pomoc.
Jeżeli coś Cię o kontuzji interesuje, masz ochotę zapytać o sytuację, zanim pomożesz – zapraszam.
Dziękuję, Thank You, Merci, Gracias, Obrigado, Arigatō!

There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.
Bądź zdrowa i szczęśliwa. 🌻
Dziękuję <3
w imieniu Taty "pozdrawiam koleżankę która nie lubi żurku" :)
KOCHANY TATA :) Baaardzo dziękuję. Uwaga, uwaga... już lubię! ;) Pamiętam ten wspólny obiad.
Szybkiego powrotu do zdrowia i sportu!
Dziękuję ❤
Dawaj znać, jak idzie wracanie do formy!
Dziękuję ❤
Kochana Trzymaj się! Jesteś cudowną, pozytywna osóbką i życzę Ci żebyś szybko wróciła do pełnej sprawności. Jestem z Tobą!
Dziękuję ❤