Nic nie zapowiadało, że życie Grzesia tak się zmieni. Rok temu padła diagnoza jedna z najgorszych  jakiej nikt z nas nie chciałaby usłyszeć. Glejak wielopostaciowy IV stopnia.  Szok, niedowierzanie, bo nie było wcześniej żadnych symptomów budzących podejrzenie guza.  Czasem ból głowy,  którego przecież prawie każdy z nas doświadcza. Nie było czasu na myślenie co dalej tylko szybkie działanie. Operacja, radioterapia, chemioterapia,  wznowa guza i ponowna operacja po której pojawił się niedowlad lewostronny. Obecnie wyczerpane zostały możliwości, jakie oferuje NFZ. Chcemy rozpocząć nową formę leczenia w oparciu o  nowoczesną metodę genetyczną, która daje szansę na przedłużenie zycia Grzesia, jednocześnie musimy kontynuować rehabilitację,  aby mógł chociaż w części wrócić do samodzielnego poruszania się.  Grzesio zawsze był aktywny, jako były trener ma w sobie bardzo dużą wolę walki i nadzieję,  że dane nam będzie jeszcze  przeżyć wiele wspólnych chwil. To wspaniały , bardzo dobry człowiek, który nikomu nie potrafił odmówić pomocy. Tym razem jednak ja w jego imieniu proszę o nią,  bo nie mamy aż tyle pieniędzy aby pokryć koszty leczenia i rehabilitacji.  Z góry dziękujemy za każdą pomoc ❤