Nasz pies - Gucci , od 29 października bardzo źle się czuł, był słaby. W 1 listopada chodziłam z nim od weterynarza do weterynarza, 2 weterynarzy nie wiedzieli co mu jest, leki nie pomagały, potem poszliśmy na klinki dla zwierząt. Zrobili więcej badań, i więcej. Został tydzień w celu badania, podawania leków itd. Cena wszystkiego ZBIŁA nam z nóg . Nie wiedziałam skąd wziąć! I do tego jego wyniki badań było dla mnie szokiem.

Ma dodatni chorobę autoimunnologiczną.

na miejscu zapłaciłam tylko 975 zł. A ogółem kosztowało 1375 zł, później jeszcze dostawał dodatkowe badania, i cena nam wzrosła . Więc u niego leki muszą być stałe i stąd taka cena zbiórki. Za wizytę , badania krwi, RTG , USG, badania wymazowe i leki na dłuższy czas. To stało się na to dla nas szybko. Nie byłam przygotowana. Myślałam, że taki szczeniaczek nie choruje tak młodo, a jednak. I nie zdążyłam ubezpieczyć psa, żeby dostawać zwroty. Obdzwoniłam i słyszałam - Na to ubezpieczenie jest za późno, gdy jest w trakcie chory.

Jesteśmy z mężem niepełnosprawni, tzn osobami niesłyszącymi, my i dzieci traktujemy słodziaka jak członka rodziny.

Może to dla Was PIES, a dla nas to jest NASZ Syn 😍

Bardzo prosimy o cegiełkę dla naszego misiaczka 😍

Tu macie dokumentację HISTORI LECZEŃ PSA !

I bardzo dziękuję za każdą cegiełkę.