Teddy: "Napisałem ksionzke, encyklopedie takom. Dlugiej takiej nie ma nigdzie, nigdzie! Splawdzałem w całym intelnecie. Jest jakiś film, "alfabet kisiela" - ale to chyba coś o deselach (tez walte uwagi i kiedyś sobie kupie, jak odłoze piniondze). Ploblem polega na tym, ze mieskam z Dziewcynom, co skompa jest baldzo i nie da mi piniendzy na wydanie ksionzki. Załozyłem sie z niom (splawa jest powazna - O CAŁEGO KULCAKA) ze znajde sponsola na wydanie tego alcydzieła. Nie moge pseglać. Juz mi ślinka leci. Pomozecie?" :)

Dziewczyna: "Teddy napisał książkę. Ale wydanie książki kosztuje, a pieniądze są potrzebne na karmę i leczenie psiaków w ośrodku, a nie na jakiś intelektualny bełkot, więc - nie dam ani grosza! Nie przekona mnie nawet to, że rysunki do książki robi po nocach jedyna w swoim rodzaju... Nika Jaworowska-Duchlińska! A niech robi, schowa się do szuflady i może kiedyś się sprzeda. ;-) Nieważne też, że wyjątkowo zdolny grafik, Mateusz Wawrzyniak, zabrał się do składania tegoż wydawnictwa. Chce, niech składa, skoro się nudzi i nie ma ciekawszych zajęć. Będę nieubłagana. Teddy założył się o kurczaka, że znajdzie sponsora - jeszcze o tym nie wie, że kurczaka nie dostanie, z dwóch powodów: 1. przegra z kretesem, bo nikt nie da mu złamanego grosza, 2. bom sknera, co najwyżej zostawię mu kawałek kotleta z obiadu, a i to niekoniecznie.

Tyle w kwestii książki. I nie róbmy z tego tragedii." ;-)

English below:

Teddy: "Napisałem ksionzke, encyklopedie takom. Dlugiej takiej nie ma nigdzie, nigdzie! Splawdzałem w całym intelnecie. Jest jakiś film, "alfabet kisiela" - ale to chyba coś o deselach (tez walte uwagi i kiedyś sobie kupie, jak odłoze piniondze). Ploblem polega na tym, ze mieskam z Dziewcynom, co skompa jest baldzo i nie da mi piniendzy na wydanie ksionzki. Załozyłem sie z niom (splawa jest powazna - O CAŁEGO KULCAKA) ze znajde sponsola na wydanie tego alcydzieła. Nie moge pseglać. Juz mi ślinka leci. Pomozecie?" :)