Kochani,

Marek Krejzler - muzyk, basista i tekściarz. Wielbiciel drzewek bonsai, sudoku i… kanałów sportowych. Mistrz kulinarny. Spod jego ręki wychodzi najlepszy rosół i grochówka na świecie! :) Charakteryzuje go cyniczne poczucie humoru. Mówią o nim "fajny gość". Ale Marek Krejzler jest przede wszystkim naszym ukochanym Tatą!

W nocy 18 czerwca Tata trafił do szpitala z silnymi dusznościami. Po godzinie doszło do nagłego zatrzymania akcji serca. Po długich 40 minutach reanimacji serce ruszyło! Mimo ustabilizowania krążenia Tata nie odzyskiwał jednak przytomności. Stało się jasne, że doszło do uszkodzenia mózgu. Tomografia wykazała „zatarcie zróżnicowania korowo-podkorowego”.

W tej chwili Tata wymaga całodobowej, specjalistycznej opieki. Jego oddychanie wspomaga respirator. To między innymi zależność od respiratora spowodowała, że wybór zakładów opiekuńczo-leczniczych w okolicach Warszawy jest bardzo ograniczony, a chorych oczekujących w kolejce jest wielu. Jedynym rozwiązaniem jest skorzystanie z komercyjnych usług któregoś z tych zakładów. Potrzebne będą też środki na specjalistyczną rehabilitację, która dałaby Tacie szansę na choćby częściowy powrót do zdrowia- a wierzymy, że przy odpowiednim, ukierunkowanym leczeniu będzie to możliwe. Jako Jego córki, chcemy zrobić wszystko, by zapewnić Mu godne warunki.

Cały czas mamy nadzieję, że Tata się obudzi i wróci do nas. Same nie damy rady, dlatego tak bardzo potrzebujemy Państwa pomocy. Dziękujemy za każdą wpłatę!