id: px5sw7

Wsparcie dla leczenia i rehabilitacji!

Wsparcie dla leczenia i rehabilitacji!

Our users created 1 283 190 fundraisers and raised 1 506 704 096 zł

What will you fundraise for today?

Create fundraiser

Description

Opis zbiórki

Maja to nasza ukochana córka, zawsze uśmiechnięta, zdrowa, oddana swojej pracy jako nauczycielka j. angielskiego. W maju tego roku została skierowana do szpitala na usunięcie kamienia nerkowego – zabieg, który codziennie przechodzi wiele osób. Nic nie wskazywało na to, że tego dnia nasz świat legnie w gruzach. W wyniku komplikacji doszło do powikłań. Udar mózgu. Paraliż. Zator płucny. Zatrzymanie akcji serca. Życie naszej córki, mamy naszego wnuka – Piotrka, zawisło na włosku.

Maję przewieziono do specjalistycznego szpitala w Poznaniu, gdzie lekarze robili wszystko, by zatrzymać ją przy życiu. Powiedzieli nam jednak, że musimy przygotować się na najgorsze. Córka miała małe szanse na przeżycie. Na szczęście udało się usunąć skrzepy z jej płuc i cudem przywrócić akcję serca. Maja przez ponad miesiąc leżała nieruchomo w śpiączce, nie otwierała oczu, oddychała przez rurkę tracheostomijną i była karmiona przez PEG. To, co przeżywaliśmy i co czuliśmy, patrząc na córkę, podłączoną do aparatury, jest nie do opisania. Mówiliśmy do niej, trzymaliśmy za rękę, modląc się w milczeniu o cud – o choć jeden ruch, o jedno spojrzenie.

I cud nastąpił! Maja zaczęła samodzielnie oddychać, a z czasem nawet rozpoznawać swoich bliskich. Łzy napływają nam do oczu, kiedy wspominamy ten moment. Tak bardzo baliśmy się, że stracimy córkę. Nigdy nie zapomnimy widoku jej oczu, gdy po odzyskaniu świadomości zorientowała się, co w zasadzie się wydarzyło. Była kompletnie zdezorientowana. Przeżyła ogromny szok, kiedy dotarło do niej, ile czasu minęło i że nie może się ruszać ani wypowiedzieć żadnego słowa. Maja była przerażona, a my byliśmy bezsilni.

W tej całej sytuacji bardzo ucierpiał Piotrek – syn Mai, nasz wnuk. To wszystko było dla niego niezrozumiałe i zbyt trudne. Długotrwała nieobecność mamy bardzo na niego wpłynęła. Początkowo nie mógł jej odwiedzać – widok całej aparatury i mamy w ciężkim stanie byłby dla niego zbyt traumatyczny. Cały czas pytał: „Kiedy mama wróci do domu?”. Serca nam się łamały, bo nie znaliśmy odpowiedzi. Kiedy nareszcie po raz pierwszy ją zobaczył, był przeszczęśliwy. Maja poznała syna i od tamtej pory chce walczyć jeszcze bardziej! Oboje bardzo za sobą tęsknią, to widać.

Maja Radiczew

Maja przebywa teraz w szpitalu w Pleszewie. Każdego dnia poddawana jest bardzo intensywnej rehabilitacji, ma zakładany kaftan pionizujący, pracuje także z logopedą. Nasza córka musi nauczyć się wszystkiego zupełnie od nowa.Na ten moment komunikuje się z nami tylko przy pomocy oczu, ale nie ma sprzętu do porozumiewania się wzrokiem. Lekarze dążą do tego, żeby Maja jak najszybciej odzyskała sprawność – przede wszystkim, żeby zaczęła się ruszać i mówić. Każde zajęcia, każda terapia to dla córki olbrzymi wysiłek fizyczny i emocjonalny. Czasem płacze, czasem się złości, ale walczy. Każdego dnia. Bo wie, że ma dla kogo.

Ja, jako matka Mai i babcia Piotrka, jestem jedyną osobą, która jest w stanie trzymać wszystko w garści. Mój mąż, choć dzielny, bardzo przeżył tę okropną sytuację, która przytrafiła się córce. Nasz wnuczek potrzebuje regularnej opieki psychologa. Ja natomiast… nie mogę się załamać. Muszę być dla mojej rodziny siłą i wsparciem. Pracuję w służbie zdrowia wiele lat i niestety wiem, czym jest udar i z czym wiąże się uszkodzenie mózgu. Dlatego tak bardzo mnie to przeraża. Nigdy nie pomyślałam, że ktoś tak mi bliski, moja własna córka, doświadczy takiej okropnej tragedii. 

Maja była zawsze pełna energii, biło od niej ciepło i dobre serce. Miała tyle planów, tyle marzeń… W tej chwili to wszystko sprowadziło się do jednego – przytulić syna i powiedzieć do niego „kocham Cię”. Tylko i aż. Każda chwila w ciągu dnia naszej córki, to ogromna walka. O sprawność, o powrót do życia. Jest ona bardzo kosztowna, dosłownie i w przenośni. Potrzebujemy środków na dalszą intensywną rehabilitację. Naszą córkę czeka tak wiele terapii, że nawet nie jesteśmy w stanie ich wszystkich wymienić – a co za tym idzie, nie mamy szans udźwignąć ich kosztów sami.

Błagamy, wesprzyjcie Maję w tej trudnej i niespodziewanej tragedii, która ją spotkała. Dajcie jej szansę na powrót do świata, który tak kochała, do synka, który tak strasznie za nią tęskni. Do życia, które o mały włos zostałoby jej okrutnie odebrane.

Rodzice


There is no description yet.

There is no description yet.

Location

Download apps
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!

Comments

 
2500 characters
Zrzutka - Brak zdjęć

No comments yet, be first to comment!