Podarujmy starej mleczarni nowe życie
Podarujmy starej mleczarni nowe życie
Our users created 1 275 291 fundraisers and raised 1 484 879 698 zł
What will you fundraise for today?
Description
Kedyś, w czasach PRL-u, na wielu wsiach istniały mleczarni. Były to miejsca, do jakich ludzie dostawiały mleko od swoich krów, któryh wtedy na wsiach było mnóstwo. Miejsca te nazywano także Zlevni Mleka. Ludzie sprzedawali mleko do tych mleczaren i w ten sposób zarabiali pieniędzy na życie.
Teraz życie mieszkańców wsi uległo zmianie.
Wiele osób wyjechało do dużych miast i za granicę, aby zarobić, lub zajmują się rolnictwem. Krów we wsi jest już bardzo mało. W tym samym czasie budynki mleczaren opustoszały i zamieniły się w ruiny, które szybko zarosły drzewami i сhwastami i stały się ulubionym miejscem spotkań miejscowych alkoholików. Mleczarni stoją nieczynne przez ponad 30 lat.
W 2019 roku, jeszcze przed Covidem, zdecydowaliśmy się na zakup jednej z takich mleczaren, ponieważ jej cena była najniższa. Mimo wszystko, podstawy tych budynków są dobre - mocny fundament, ceglane ściany i betonowy dach.
Nazywamy się Wiera i Roman i jesteśmy ludźmi urodzonymi w mieście, którzy całe życie żyli w środowisku miejskim. Ale szczerze mówiąc, czemuś zawsze ciągnęło nas na wies, w swój ogródek i ciche, spokojne życie.
Sytuacja życiowa podczas Covidu rozwinęła się w taki sposób, że zmuszeni byliśmy pojechać na wieś natychmiast w zakupioną mleczarenę i od razu tam zamieszkać.
Mleczarnia przywitała nas przygnębiającym obrazem... Na środku nie było nic poza półkami i odpadającym tynkiem z sufitu na podłogę. Z sufitu lała się woda i w niektórych miejscach była pleśń.
Prawie wszystkie okna w budynku były powybijane, a w jednej ze skrzynek elektrycznych założyły swoje gniazda jaskółki.
Byliśmy zszokowani tym, co zobaczyliśmy, ale jeszcze bardziej zestresowany był nasz kot, który udawał, że nie widzi, jak myszy kradną mu jedzenie prosto z miski.
Ciekawie było znaleźć tam małą, starą ikonę Matki Boskiej, przeżutej przez myszy i najwyraźniej stojącej w mleczarni od dnia jej otwarcia. Do dziś ją przechowujemy jako symbol ochrony naszego domu.
Pieca w domu nie było, ale przywieźliśmy ze sobą mały piec- kominek, który zamontowaliśmy pierwszego dnia, bo był już zimny grudzień.
Wyjęliśmy rozbite szkło z okien i tymczasowo umieściliśmy tam płyty z poliwęglanu.
Jednakże nadał było bardzo zimno, bo... stan drzwi był okropny - drzwi były jak w stodole. Nie było absolutnie żadnych mebli, a na dodatek nie było wody i prądu. Gotowali jedzenie na piecu i spali na styropianie.
Baliśmy się, że nie starczy nam sił, żeby to wszystko uporządkować.
Życie w takich warunkach było okropne, czasami ogarnęła nas rozpacz i ręce nam opadały, ale jakimś cudem udało się nam ruszyć do przodu, dokonać napraw i trochę odnowić. Po pierwsze, podłączyliśmy wodociąg i prąd, zamontowaliśmy wszystkie nowe drzwi, i kupiliśmy coś z używanych mebli. Nie mogliśmy zrobić wszystkiego na raz, bo mamy trudną sytuację finansową, a zimą we wsi nie ma pracy. Latem ciężko pracowałiśmy w polu, a zimą pożyczaliśmy pieniądze od pracodawców.
Jednocześnie, uporządkowaliśmy i posprzątali teren, bo był zawalony butelkami po alkoholu.
Pomimo wszystkich trudności posunęliśmy do przodu i w końcu zrobiliśmy łazienkę , toaletę i kuchnię. Pokryliśmy dach nową papą (przestało przeciekać na głowie), zamontowaliśmy okna plastikowe, wykonaliśmy częściowe ocieplenie - i od razu zrobiło się cieplej. Wszystko to zrobiliśmy sami, własnymi rękami.
I nasza mleczarnia wreszcie się odmieniła, poładnieła, popięnknieła i stała się wygodniejszą. Działka ze śmietnika zamieniła się w piękny wymarzony ogródek warzywny, w którym uprawiamy kwiaty, cebulę, pyszne ogórki, ziemniaki i inne warzywa.
W całej Polsce są jeszcze setki opuszczonych mleczaren, ale nasza została już praktycznie odrestaurowana.
Naszym celem jest zrobić nasz dom jeszcze lepszym, abyś mógłi w nim normalnie mieszkać i pracować(planujemy zajmować się działalnośćą gospodarczą- produkcja, ale to osobna historia)
W ciągu dwóch lat zrobiliśmy już dużo wszystkiego, przeszliśmy przez łzy i ból rozpaczy, ale jeszcze wiele przed nami.
Nie poddajemy się. Nie wykończono jeszcze 2 pomieszczeń, część okien, część elewacji jest w planach. Teraz jeszcze trzeba będzie pilnie zamienić kanalizację.
Ale mając wielką chęć dalszego życia w tym miejscu, rozwoju i rozwoju polskiej wsi, dziś brakuje nam środków. Nam samym jest naprawdę ciężko. Gdyby ktoś poczuł, że chciałby nam pomóc, będziemy bardzo wdzięczni. Dziękujemy serdecznie.

There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.